Kilka lat temu opublikowałem na blogu post poświęcony katedrze w Mediolanie. Nie
ukrywam, że to właśnie ta budowla zrobiła na mnie największe wrażenie podczas
odwiedzin tego miasta. Niedawno podczas przeglądania zdjęcia z tamtego wyjazdu
natrafiłem na sporo fotek pokazujących inne ciekawe zabytki Mediolanu. Tak
urodził się pomysł na dzisiejszy post.
Zaczynam od przedstawienia sylwetki Zamku Sforzów (Castello Sforzesco).
Znajduje się on przy placu Castello, a jego charakterystyczna wieża Filarete
będzie pewnie pierwszą budowlą, na którą zwrócimy uwagę po wyjściu z pobliskiej
stacji metra Cairoli (linia M1).
Początek dziejów zamku sięga XIV wieku, gdy panujący wówczas w Mediolanie ród
Viscontich wzniósł na tym terenie twierdzę obronną z przeznaczeniem na koszary
wojskowe. Z biegiem czasu wewnątrz twierdzy zbudowano również pałac książęcy,
pełniący rolę siedziby rodu Viscontich. W 1447 umiera bezpotomnie (w linii
męskiej) ostatni książę z dynastii Viscontich - Filippo Maria. Rządy w mieście
przejmuje szlachta mediolańska, która burzy zamek, jako symbol znienawidzonej
tyranii książęcej.
Trzy lata później rządy w Mediolanie obejmuje Francesco Sforza, mąż Bianki Marii
Visconti, córki zmarłego księcia. Nowy książę odbudowuje zamek w stylu
renesansowym. Powstaje rozległa budowla na planie kwadratu o boku ok. 200 m.
zwieńczona narożnymi basztami. Kolejni potomkowie Francesco nadają zamkowi
wygląd zbliżony do tego, co widzimy dzisiaj.
Wyróżniającym się elementem zamku jest wieża Filarete z bramą wejściową. Została
zaprojektowana w 1452 roku przez Antonio Averulino bardziej znanego jako
Filarete. Niestety oryginalna wieża zawaliła się w 1521 roku, po wybuchu
zmagazynowanego w jej wnętrzu prochu. Wieżę odbudowano dopiero na przełomie XIX
i XX wieku podczas renowacji zabudowań zamkowych, mających je przywrócić do
renesansowej formy z czasów panowania w Mediolanie rodziny Sforzów.
Otwartą w 1905 roku wieżę poświęcono królowi Umberto I, zabitemu w Monza w 1900
roku. Przypomina o tym marmurowa płyta nad wejściem do zamku ukazująca króla na
koniu.
Powyżej znajduje się marmurowa płaskorzeźba św. Ambrożego, patrona Mediolanu
oraz herby kolejnych władców miasta z rodziny Sforzów - Francesco, Galeazzo
Marii, Gian Galeazzo, Ludovico il Moro, Massimiliano i Francesco II.
Jeszcze wyżej umieszczono zegar ozdobiony promienistym słońcem nawiązującym do
dawnych insygniów Sforzów.
Zanim wejdziemy do środka zamku podziwiamy dwie narożne wieże, ozdobione
wypukłymi kamieniami.
Po przejściu przez bramę znajdziemy się na dużym wewnętrznym placu otoczonym
murami, tzw. Dziedzińcu Broni. Widoczna po lewej stronie wieża Bona oraz
podwyższona część murów wyznaczała obszar wewnętrznej fortecy La Rocchetta,
mocno obwarowanego, ostatniego miejsca schronienia rodziny książęcej na wypadek
ataku obcych wojsk.
Zabudowania po lewej stronie placu stanowiły dawniej teren szpitala
garnizonowego oraz apteki.
My kierujemy się prosto, ku bramie Giovia prowadzącej do części mieszkalnej
zamku.
Przed bramą znajduje się tzw. martwa fosa oraz niewielki most.
A skoro jest most, nie mogło zabraknąć figury św. Jana Nepomucena. Ta pochodzi z
XVII w.
Przechodząc pod wieżą zadzieramy głowy do góry, gdyż na ścinach tej budowli
znajduje się niewielkie lapidarium.
Z surowym, zewnętrznym wyglądem fortecy La Rocchetta kontrastuje jego wewnętrzny
dziedziniec ładnie ozdobiony krużgankami.
Ich stropy zdobią niedawno odkryte i odrestaurowane motywy Sforzów.
Na co dzień rodzina książęca mieszkała w położonym naprzeciw fortecy pałacu
zwanym Dworem Książęcym.
I tutaj dla uzyskania lekkości konstrukcji wykorzystano arkadowe krużganki.
Ozdobą pałacu jest ładna, renesansowa loggia, kryjąca wejście i schody
prowadzące na drugą kondygnację budynku.
Teren zamku Sforzów opuszczamy przez bramę Barcho.
Ta część murów zamkowych, sąsiadująca z dużym parkiem Sempione zwykle pogrążona
jest w cieniu. Wokół murów widzimy pozostałości dawnej fosy, która za czasów
Sforzów otaczała cały kompleks zamkowy.
Zamek Sforzów jest obecnie siedzibą kilku muzeów. Nie zwiedzaliśmy ich, chociaż
dla jednej rzeźby warto to uczynić. Chodzi o niedokończone dzieło Michała
Anioła, nad którym pracował ostatnie dziewięć lat swojego życia - rzeźbę Pieta
Rondanini. Od niedawna (być może dzięki pandemii) wszystkie muzea można zwiedzać
wirtualnie w ramach serwisu Google Arts & Culture, tam więc odsyłam
wszystkich chętnych ich zobaczenia. Aby za dużo nie szukać proszę kliknąć na
czerwonym odnośniku -
muzea.
Wracamy na plac Castello. W jego przedniej części znajduje się majestatyczny
pomnik Garibaldiego na koniu.
Teraz idąc ulicą Via Dante dojdziemy do placu Cordusio. Plac znany jest z powodu
położonych wokół niego kilku pięknych neoklasycznych, eklektycznych i
secesyjnych budynków z przełomu XIX i XX wieku, obecnie siedzib banków, urzędów
pocztowych i towarzystw ubezpieczeniowych. Chyba najładniej z nich prezentuje
się Pałac Towarzystwa Ubezpieczeniowego Generali z niewielką kopułą na dachu.
Zbliżenie na zdobiącą ten pałac mozaikę.
Kolejny, ciekawy w formie pałac, to siedziba Banku Unicredit.
Detale architektoniczne zdobiące budowle bardziej pasują do bogatych miast
zachodniej Europy, niż do włoskich. Ale pamiętać trzeba, że przez kilka stuleci
tereny Lombardii, a więc i Mediolanu były pod wpływem Habsburgów, najpierw linii
hiszpańskiej, później austriackiej. Miało to również odbicie w stylach
architektonicznych budynków powstających na tym terenie.
Z placu Cordusio w klika minut dojdziemy pod budynek słynnej mediolańskiej opery
La Scala. Zaprojektowany przez Piermariniego gmach już od ponad dwustu lat
zapewnia rozrywkę na najwyższym światowym poziomie.
Osobiście nie zwiedzaliśmy wnętrza opery, ale obecnie każdy może je zobaczyć
wirtualnie dzięki technologii
Street View.
Ponaddto w serwisie Google Arts & Culture możemy zobaczyć wspaniałą kolekcję
kostiumów z najsłynniejszych inscenizacji wystawianych w operze. Jak są
precyzyjnie wykonane możemy się przekonać oglądając przykładową kolekcję
kostiumów zaprojektowanych dla
Marii Callas.
Naprzeciw opery znajduje się nieduży skwer z pomnikiem Leonarda da Vinci. Rzeźba
jest dziełem Pietro Magniego. Wokół podstawy pomnika znajdują się cztery rzeźby
uczniów wielkiego artysty, a mianowicie Cesara da Sesto, Andrei Solari, Marca
d'Oggiona i Antonio Boltraffio. Pomnik jest wyrzeźbiony w marmurze i został
uroczyście odsłonięty w 1872 roku w obecności przyszłego włoskiego króla Umberto
I.
Skąd w Mediolanie pomnik Leonarda da Vinci? Otóż to właśnie Sforzowie, a
konkretnie książę Ludwik, zaprosili Leonarda do Mediolanu, następnie otoczyli
mecenatem i umożliwili rozwój kariery. Dzięki temu to w Mediolanie powstały
takie dzieła mistrza, jak słynny fresk "Ostatnia wieczerza" w refektarzu
klasztoru przy kościele Santa Maria delle Grazie, czy też portret Cecylii
Gallerani, bardziej znany jako "Dama z gronostajem". Przez pewien czas artysta
mieszkał na zamku Sforzów, gdzie udekorował freskami kilka pomieszczeń. Do
dzisiaj możemy zobaczyć tzw. Salę desek Sala delle Asse z zachowanym
stropem ozdobionym motywami roślinnymi.
Obok pomnika na placu La Scalla znajduje się jeszcze jeden piękny budynek. Ma w
nim siedzibę Włoski Bank Komercyjny.
Z placu La Scalla wchodzimy teraz do Galerii Wiktora Emanuela II.
Została zbudowana na planie krzyża w latach 1865-1877 roku wg projektu Giuseppe
Mengoniego. Architekt niestety nie doczekał uroczystego otwarcia, gdyż kilka dni
wcześniej spadł z dachu i zakończył swoje życie.
Miejsce to bywa nazywane salonem Mediolanu. To za sprawą ekskluzywnych sklepów,
kawiarni i restauracji, które znajdują się w jej wnętrzu. Niezwykłe doznania
towarzyszą nam podczas jej zwiedzania. Po obu stronach mijamy eleganckie, bogato
zdobione kamienice. Idziemy po wspaniałych, mozaikowych posadzkach, a nad
głowami mamy przeszklony dach wsparty misterną konstrukcją z żelaza.
Najładniejszym miejscem w galerii jest skrzyżowanie dwóch pasaży ozdobione
wspaniałą przeszkloną kopułą. Na budynkach w tym miejscu umieszczono ładne,
barwne malowidła.
Będąc w galerii warto odnaleźć na posadzce mozaikę przedstawiającą herb Turynu z
postacią żółtego byka. Zwykle zobaczymy tam też sporą grupę ludzi, którzy kręcą
na nim piruety. Jest to związane z legendą, która mówi, że jeśli stanie się na
przyrodzeniu byka na pięcie prawej stopy i okręci wokoło własnej osi trzy razy,
będzie się miało szczęście i powodzenie w życiu.
Nie tylko wnętrza galerii są piękne, dotyczy to również wejść do niej
zbudowanych w postaci łuków triumfalnych. Najbardziej okazały jest ten
znajdujący się przy placu Duomo.
Będący centrum miasta plac Duomo, to kolejna jego wizytówka i najczęściej
odwiedzane miejsce przez turystów.
W jego zachodniej części stoi pomnik króla Wiktora Emanuela II na koniu. Na
cokole pomnika umieszczono płaskorzeźbę ukazującą wkroczenie wojsk
francusko-piemonckich do Mediolanu po zwycięskiej bitwie pod Magentą.
Jednak to, co najpiękniejsze w Mediolanie znajduje się po przeciwnej stronie
placu.
Jest, jak wisienka na torcie i godne zwieńczenie naszego spaceru po Mediolanie.
To jedna z najpiękniejszych katedr, które dotąd widziałem. Jak już wspomniałem,
poświęciłem jej osobny post. Tych, co go nie widzieli, jak i tych, co już
zapomnieli zapraszam do kliknięcia na link poniżej.
Katedra w Mediolanie
Lokalizacja miasta
Piękne miasto, widać w jego architekturze wpływy habsburskie. Galeria słynna, chciałabym tam kiedyś dotrzeć. A mam koleżankę w Mediolanie, tez uciekinierkę z Wenezueli.
OdpowiedzUsuńJAn Nepomucen, jak wiesz kolekcjonujemy jego wizerunki z koleżanką , z którą podróżuję, to znaczy ona kolekcjonuje i ja jej towarzyszę...wiec Jan Nepomucen jest piękny! pozdrawiam
Masz rację, nie często spotyka się pomnik Nepomucena zachowany w tak dobrym stanie. Wygląda, jakby miał kilka a nie kilkaset lat. Co do Galerii, zdjęcia nie kłamią. Jest fantastyczna, tylko te ceny...
UsuńPozdrawiam :)
Z przyjemnością odwiedziłam to miasto po raz kolejny z Tobą. Byłam zachwycona zabytkami Mediolanu i poświeciłam mu kilka postów na swoim blogu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Chyba nie ma osoby, która mogłaby powiedzieć, że nie zachwyciła się Mediolanem, gdy już go zobaczyła.
UsuńPrzeczytałem Twój wywiad dla Kuriera Porannego. Nikt by lepiej nie opisał swojej pasji do podróżowania, jak i sposobu na życie. Najbardziej spodobało mi się zdanie "Kiedy tylko coś zaczyna mnie boleć, pakuję walizkę i wyjeżdżam".
Pozdrawiam serdecznie :)
Dziękuję, że jesteś :) :)
UsuńMediolan robi wielkie wrażenie. Surowe mury zamku, tak jak pozostała misterna architektura budynków, nie mówiąc już o koronkowej wręcz konstrukcji Katedry. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńTo miasto zachwyca różnymi stylami architektonicznymi oglądanych budowli. Myślę, że każdy znajdzie tam klimaty, jakie lubi.
UsuńPozdrawiam :)
Zamek robi wrażenie swoją wielkością.
OdpowiedzUsuńTo prawda. Jest jednym z większych założeń zamkowych, które udało mi się zobaczyć.
UsuńPozdrawiam.
Jestem zauroczona Twoją relacją z Mediolanu. Oglądając przepiękne zdjęcia odżyły moje wspomnienia. Mnie miasto również zachwyciło. Jestem oczarowana pracami Leonarda, a tutaj przecież da Vici podarował Mediolanowi jedno ze swoich największych arcydzieł: Ostatnią Wieczerzę, namalowaną w refektarzu Santa Maria delle Grazie. Mediolan oprócz Duomo, La Scalli, Castello Sforzesco wiele wspaniałych miejsc wartych zobaczenia. Marzę aby wrócić do tego przepięknego miasta, które skrywa wiele ciekawych, renesansowych perełek.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Nie udało nam się zobaczyć Ostatniej Wieczerzy. Podobno kiedyś nie było z tym problemu, ale po filmie Kod da Vinci był taki napływ turystów, że zastosowano ograniczenia. Może kiedyś jeszcze nam się to uda, bo podobnie, jak i Ty chętnie odwiedzilibyśmy to miasto, tym razem poświęcając więcej czasu na poznanie muzeów i zabytkowych wnętrz pałaców.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Cudowne są Twoje migawki z przepięknego Mediolanu... Katedra to prawdziwe arcydzieło architektury, zachwycają też inne noeklasycystyczne i secesyjne budynki. Wzorowaną na mediolańskiej galerię mogłam podziwiać w Neapolu... ale kopia nigdy nie dorówna oryginałowi. Jedynie Zamek Sforzów nie urzekł mnie stylistycznie, ale kolejny raz oglądam właśnie "Medyceuszy" i rozumiem ducha tamtych czasów. Wiek XV we Włoszech to ciągła walka i zawieranie sojuszy pomiędzy papiestwem oraz rodami panującymi w najznamienitszych miastach o wpływy, władzę i pieniądze, dlatego zamki musiały być przede wszystkim twierdzami i warowniami pełniącymi funkcje obronne. A wracając do Mediolanu, to mam nadzieję, że kiedyś będę mogła zwiedzić go osobiście...
OdpowiedzUsuńŚlę moc pozdrowień!
Anita
Widzę, że serial "Medyceusze" i na Tobie zrobił duże wrażenie. My z przyjemnością obejrzeliśmy poszczególne odcinki, ale każdy sezon osobno. Może warto zobaczyć go jeszcze raz jednym ciągiem. Życzę Ci spełnienia marzenia i zobaczenia tak Mediolanu, jak i Florencji na żywo, by poczuć ich klimat.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Pyszna wycieczka! Jak dobrze, że przypomniałeś sobie o tych zdjęciach! Niezwykłe obiekty Mediolanu, przepiękne i niepowtarzalne. Post o katedrze pamiętam, ale i tak odświeżę wspomnienia. Spodobała mi się wróżba kręcona na byczym przyrodzeniu. Ciekawe czy próbowałeś?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)))
Ja nie, ale żona tak. Kręciła się, nie kryjąc zadowolenia przy tej okazji. Wspomnienia po latach zawsze dobrze smakują. Przy okazji sporo sięę dowiedziałem nowych szczegółów z historii tego miasta oraz rodu Sforzów.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Pojechałbym tam tylko dla tego cudownego zamku. Oczywiście żartuje, bo jak pokazujesz jest tam ogrom miejsc do zwiedzenia. Serdecznie Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJak napisałem, dla mnie nr 1 był pobyt w katedrze, ale zamek też prezentuje się wspaniale. Mam nadzieję, żę uda Ci sie wyjechać do Mediolanu.
UsuńPozdrawiam :)
To był dobry pomysł z tym powrotem do mediolańskich wspomnień, Włochy są dobre na wszystko a już w ogóle na szarugę lutego w naszej szerokości geograficznej. Nigdy w Mediolanie nie byłam ale i tak uważam, że znajduje się tam jedna z najpiękniejszych katedr. Bogato zdobiona i z oryginalną jak na katedrę konstrukcją, nie sposób się nie zachwycić. Mille grazie za ten włoski spacer i za niebieskie niebo, o którego istnieniu powoli już zapominam. Pozdrawiam serdecznie w ten deszczowy poniedziałek, dobrego tygodnia.
OdpowiedzUsuńTo prawda, widok takiego nieba w czasie tej paskudnej aury potrafi poprawic samopoczucie. Podobnie jak i widoki na zdjęciach. A gdy jeszcze ich oglądaniu towarzyszą wspomnienia to człowiek jest już cały happy.
UsuńPopzdrawiam i również życzę miłego tygodnia :)
Świetny pomysł na prezentację " innych " miejsc, wartych poznania. Do katedry powrócę za chwilę.
OdpowiedzUsuńChodzi Ci o prezentacje w serwisie Google Arts & Culture ? Ja często korzystam, podobnie jak ze Street View. Lubię wiedzieć wcześniej, czego się spodziewać na miejscu, a czasami włączam by pooglądać różne ciekawe miejsca.
Usuń:)
fajnie sobie przypomnieć, niektóre miejsca. Zawsze im zazdrościłem klimatu, który umożliwia spacery i życie na zewnątrz budynków przez większą część roku, co włąsnie owocuje takimi wspaniałymi dekoracjami i architekturą.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie to latem bywa tam za ciepło. Za to w innych porach roku całkiem przyjemnie, nawet zimą.
Usuń:)
Nigdy w tym unikatowym mieście nie byłam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)*
W takim razie polecam Ci odwiedzenie Mediolanu. Myślę, że pośród jego atrakcji znajdziesz miejsca, które Ci się spodobają.
UsuńPozdrawiam :)
Byłam w Mediolanie w najgorszym upale lipcowym. Oprócz wyjątkowej katedry mało co mi się podobało. Teraz zaś czytam listy Konopnickiej, która miała jeszcze gorsze ode mnie wrażenia z tego miasta. A mimo to tęsknię za Italią...
OdpowiedzUsuńMnie się Mediolan podobał, ale może wynika to z faktu, że byłem tam krótko, niecały dzień. Może dłuższy pobyt wpłynąłby na inną opinię. Tez tęsknię za Italią i zastanawiam się, czy w tym roku uda nam się tam być.
UsuńPozdrawiam.
Mam w planach odwiedzenie Mediolanu. Oczywiście tym co dla mnie było dotąd must see była Ostatnia Wieczerza i Katedra. No i Pinakoteka. Leonardo nie był nigdy moim ulubieńcem, ale do Ostatnie wieczerzy mam duży sentyment i ciekawość. Jak widzę z twojego wpisu jest tam wiele ciekawych rzeczy do obejrzenia, a zatem należałoby zaplanować wycieczkę kilku dniową. Jest to dla mnie realne już za rok, bowiem mam niedaleko Mediolanu rodzinę. Pozdrawiam serdecznie Ps. Świetny pomysł z możliwością wirtualnego obejrzenia dzieł, nie każdy ma możliwość podróżowania. I choć nie jest to tym samym co odwiedzenie miejsca, ale zawsze jakaś namiastka.
OdpowiedzUsuńW takim razie może Cię zainteresuje opis wiernej kopii Ostatniej Wieczerzy pędzla ucznia Leonarda Giampetriniego. Namalowany mniej więcej w czasie, gdy Leonardo da Vinci malował swoje dzieło tyle że na płótnie zawiera pewne szczegóły, których dzisiaj już nie znajdziemy na oryginalnym dziele Mistrza.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Link do kopii: https://artsandculture.google.com/story/IQWBB2AzvHUmKQ
Dzięki to bardzo ciekawe, nie znałam tej kopii.
OdpowiedzUsuńŻe też mnie jeszcze tam nie było... Zamek - zaglądałabym w każde zakamarki. Robi wrażenie. Gmachy pałaców niegdyś rodzinnych posiadłości, teraz banków i innych instytucji, jak zawsze podziwiam, choć zazwyczaj mało kto zwraca na to uwagę gnając ulicą. No a katedra... masz rację, wisienka na torcie. Znam ją jedynie z opowieści i fotografii innych osób. Może trzeba zaplanować ten Mediolan? Świat jest wielki a czas krótki, jak to pogodzić? Serdeczności :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, życia za mało, by zobaczyć wszystkie ciekawe miejsca. Jeśli to, co zobaczyłaś na zdjęciach Cię zachęciło to oczywiście polecam wizytę w tym mieście. Najlepiej połączyć z pobytem nad pobliskim jeziorem Como. A tam już masz i piękne góry z możliwością wędrowania i podziwiania rozległych widoków oraz wiele uroczych miasteczek położonych wokół jeziora. Na pewno znajdziesz tam swoje ulubione klimaty.
UsuńPozdrawiam :)
Witaj :) aż milo mi sbie zrobiło jak zobaczyłam wpis o Mediolanie. Wieki temu tam byliśmy a mam wrażenie jak by to wczoraj było. Wspomnienia wróciły, dziekuje :)
OdpowiedzUsuńWitajcie! To właśnie tak działa. Wtstarczy kilka fotek pokazujących odwiedzane kiedyś miejsca, a zaraz wracają wspomnienia odbytej wycieczki. Zwykle są to bardzo miłe wspomnienia.
UsuńPozdrawiam :)
Z pewnością idąc od zamku w stronę katedry,mijaliscie siedzibę teatro Piccolo.Ten niepozorny domek ma ciekawą historię.Niegdys była to jedna ze znaczniejszych renesansowych rezydencji.Wlascicielka tej kamienicy to Cecylia Gallerani, słynna dama zgronostajem.Zabraklo mi tu chyba jeszcze palazzo Massimiano,dobrze zachowany pałac cesarza Maksymiana z czasów rzymskich,bazyliki San Lorenzo, która może pochwalić się mozajkami starszymi niż w Ravennie.Jako ciekawostkę można zwiedzić kaplicę czaszek w kościele santo Stefano.
OdpowiedzUsuńDziękuję za uzupełnienie treści posta. Obejrzałem w internecie miejsca, o których piszesz. Zachwyciła mnie bazylika, lubię takie klimaty.
UsuńPozdrawiam.
Teraz każdy szuka jak najkorzystniejszych ofert wakacyjnych - ja również! Dlatego pobrałam sobie aplikację mobilną ITAKA - https://www.itaka.pl/aplikacje-mobilne/ Dzięki niej mam dostęp do pełnej oferty biura podóży, mogę kupić tanie bilety do różnych zakątków świata i zapoznać się z pełnymi opisami, zdjęciami i opiniami na temat hoteli i wycieczek dostępnych w aplikacji. Po rezerwacji wakacji nie trzeba drukować żadnych dokumentów. Wszystko jest w apce!
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o wypożyczenie samochodu przy lotnisku to Flex Rent - https://flexrent.pl/wypozyczalnia-samochodow-lotnisko-katowice-pyrzowice/ ma świetną ofertę. Znajdziesz te wypożyczalnie w Katowicach, Krakowie, Warszawie, Poznaniu i Wrocławiu. Bez problemu wypożyczysz tam samochód.
OdpowiedzUsuń