Dawna siedziba królów, pałac, muzeum. Wiele określeń ma to wyjątkowe miejsce w Paryżu. I każde jest trafne. Na siedzibę królów francuskich miejsce to wybrał jeszcze w XII wieku Filip II August budując potężne zamczysko chroniące Paryż od północnego zachodu. W czasach renesansu zamek został zmieniony we wspaniały pałac.
Siedzibą królów był do roku 1682 gdy Ludwik XIV przeniósł się do Wersalu. Puste wnętrza starano się wykorzystać jako galerię zbiorów królewskich udostępnianych publicznie, ale dopiero Rewolucja Francuska doprowadziła do utworzenia w tym miejscu muzeum. Po przejęciu przez państwo zbiorów królewskich stały się one podstawą ekspozycji.
Otwarcie muzeum nastąpiło 10 sierpnia 1793 roku. Dzięki specjalnie utworzonemu funduszowi muzealne wnętrza zaczęły wypełniać się zbiorami sztuki, a na wielką skalę zostały wzbogacone za czasów podbojów Napoleona.
Dzisiaj jest to jedno z największych i najliczniej odwiedzanych muzeów na świecie. Jego zbiory liczą ponad 380 000 dzieł. Nie ma się co łudzić, by udało się zobaczyć większą ich część podczas jednej wizyty. Jednak dzięki umiejętnie poprowadzonym trasom zwiedzania możemy zobaczyć wybrane i najbardziej znane dzieła z tej kolekcji. Zwykle takie zwiedzanie zajmuje 3 do 6 godzin w zależności od ilości miejsc, które zamierzamy zobaczyć.
Zanim wejdziemy do środka muzeum warto jeszcze przyjrzeć się fasadom pałacu. Są one niezwykle bogato zdobione rzeźbami przedstawiającymi postacie mitologiczne czy też podobiznami dawnych królów i innych osób znanych z historii Francji.
Nie sposób też przejść obojętnie wokół łuku Carrousel znajdującego się zaraz przy zabudowaniach pałacu.
Ten najmniejszy z trzech paryskich łuków triumfalnych upamiętnia zarówno wojskowe jak i dyplomatyczne zwycięstwa Napoleona w 1805 roku, m.in.: bitwę pod Austerlitz, poddanie Ulmu, Pokój w Preszburgu i traktaty tylżyckie. Jest także hołdem złożonym armii napoleońskiej.
Louvre to nie tylko pięknie odrestaurowane zabudowania. W ich centrum znajduje się słynna szklana piramida.
Awangardowa budowla skrywająca wejście do muzeum powstała w 1988 roku. Dzisiaj jest jednym z symboli Paryża.
A więc jesteśmy już w środku.
Zanurzamy się w nowoczesne podziemia, gdzie znajduje się centrum obsługi ruchu turystycznego. Tu kupimy bilety, przechowamy bagaż, napijemy się kawy czy kupimy pamiątki.
Przed nami fascynująca podróż przez wieki historii. Będziemy zwiedzać ekspozycje sztuki od czasów starożytnych aż po współczesne.
Mimo, że podczas zwiedzania zrobiłem ponad dwieście zdjęć, uznałem, że atmosferę muzeum lepiej odda film, który znalazłem w serwisie YouTube. Zapraszam do jego zobaczenia, nie jest długi. Wysoka jakość zachęca, by włączyć pełny ekran.
poniedziałek, 10 listopada 2014
Louvre
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Bylam w paryzu, ale nie mialam duzo czasu wiec wybralam sie do Museum D'orsay...Louvre jeszcze na mnie czeka...monumentalny budynek a piramida ze szkla pieknie sie w jego otoczenie wpisala...pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńNajfajniejsze jest, że za każdym razem można odkrywać nowe zakątki Luwru. Byłam tam pięć- sześć, a może więcej razy i zawsze odnajduję coś, na co nie zwróciłam uwagi wcześniej.
OdpowiedzUsuńpiękno Paryża nieodmiennie fascynujące!
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńTego miejsca chyba nikomu przedstawiać nie trzeba. Być tam - moje marzenie.
OdpowiedzUsuńTe rzeźby to mistrzostwo swiata! :)
Wspaniałe muzeum, jeszcze lepsze zbiory. Osobiście jednak preferuję Muzeum d'Orsay z obrazami impresjonistów.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, fantastycznie fotografujesz wszelkie budowle.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Gdy byłam pierwszy raz w Luwrze, to przewodnik powiedział, żeby zabrać folder, wybrać 10 dzieł i je odszukać i dokładnie obejrzeć, bo i tak nie jesteśmy w stanie więcej zapamiętać, z tak dużej ilości eksponatów.
OdpowiedzUsuńLuwr cenie za to, że każdy tam znajdzie coś dla siebie, z tej różnorodności wystawianych dzieł sztuki, które możemy tam podziwiać.
Pozdrawiam :)
Przewodnik chyba miał rację. Przy takim natłoku dzieł, większość się po prostu mija, nawet nie ma czasu przeczytać, kto jest autorem. Aż się trafi na to jedno, które nie wiadomo czemu przykuwa uwagę. Stoisz i patrzysz. I to jest ta chwila.
UsuńPięknie przedstawiłeś Luwr...to muzeum ma jakąś magię w sobie, że przyciąga rzesze turystów...Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńnie dane mi było wejść do środka - akurat był strajk muzeów ;), dlatego jedynym otwartym obiektem był d'Orsay, choć mało kto o tym wiedział, więc kameralnie w niemal pustym muzeum podziwialiśmy dzieła impresjonistów ;)
OdpowiedzUsuńOba miejsca warte zobaczenia, te muzea się wzajemnie uzupełniają
UsuńBardzo piękny blog.
OdpowiedzUsuńKatarzyna
Okropna jest ta weryfikacja.
Litery niesamowicie powyginane, trudne do odczytania.
Dziwne, bo mam wyłączoną weryfikację obrazkową
UsuńTo fascynujące miejsce! zawsze!
OdpowiedzUsuńPiękne miejsce, niestety, wciąż dopiero przede mną.
OdpowiedzUsuńPiękne miejsce, piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńNo cóż, przynajmniej pozwiedzam w sposób wirtualny. Bardzo fajnie przedstawiłeś detale, które dopełniają jeszcze większego smaku. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJak zawsze piękne zdjęcia. Rzeczywiście warto wybrać sobie to, co się chce zobaczyć, bo wszystkiego na raz się nie da. Mnie osobiście przeszkadza i nie pasuje ta szklana piramida, ale po lekturze Kodu DaVinci jakoś łaskawiej na nią spojrzałam :) Serdeczności :)
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia, podziwiam też za lekkość przedstawienia tak niełatwego tematu, jak Luwr :)
OdpowiedzUsuńI tak oto za Tobą wkroczyłam w wielki świat królów, sztuki, sale ekspozycyjne, znane z filmów; pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńCudowne są te rzeźby.
OdpowiedzUsuńPod piramidą też fajnie jest...
Pozdrawiam serdecznie:-)
Największa na świecie galeria "gołego cyca" ;)) Bardzo mi się tam podobało.
OdpowiedzUsuńLuwr jest ładny. Bi kojarzy się własnie z tym wielkim budynkiem i piramidą. Swoją drogą, u nas by taka piramida koło takiego zabytkowego budynku nie mogła powstać - konserwator zabytków by się nie zgodził pewnie ;-) A teraz jest to symbol Paryża.
OdpowiedzUsuńKiedy byłem w Paryżu to oczywiście trafiłem też do Luwru (Louvre).
OdpowiedzUsuńDawno temu to było. Niestety nic prawie nie pamiętam, oprócz japończyków (i innych nacji) z aparatami i kamerami...
Może jeszcze kolejkę do kas lub do wejścia...
Paryż z pewnością jeszcze raz odwiedzę i z pewnością do Luwru też trafię po raz drugi. :-)