niedziela, 29 listopada 2020

Planica i Kranjska Gora

Skoczkowie narciarscy rozpoczęli nowy sezon rywalizacji o Kryształową Kulę. Niedługo w Planicy mają się rozpocząć Mistrzostwa Świata w Lotach. Zwykle tysiące kibiców, zwłaszcza z Polski wybierało się do Słowenii, aby na własne oczy zobaczyć takie widowisko. W tym roku, z powodu koronawirusa, te zawody będziemy mogli oglądać tylko w telewizji.

A jak wygląda skocznia Letalnica latem ? Dwa lata temu, wracając ze Słowenii zajrzeliśmy do Planicy i Kranjskej Gory. Pogoda, zwłaszcza w Planicy, była wymarzona na taką wizytę. Zamieszczam kilka zdjęć z tego wypadu, może ich obejrzenie zachęci kogoś do podobnej wizyty.

Na początek widok ogólny na cały kompleks skoczni narciarskich.



Składa się on z kilku skoczni, w tym dużej i normalnej



oraz tej najbardziej znanej. Skoczni mamuciej Letalnica.



Zbliżenie na rozbieg skoczni, skąd starują narciarze. Widać też, że sporo ludzi wspina się po zeskoku skoczni. Taki spacer zajmuje ok 30 minut i wymaga sporej kondycji z uwagi na duże nachylenie stoku wynoszące ok. 33°.



Widok na miejsce, gdzie lądują zawodnicy osiagający największe odległości. Aktualny rekord skoczni to 252 m.



Skocznia jest pięknie położona w Alpach Julijskich. Spacerując wzdłuż zeskoku mamy ładne widoki na jej otoczenie.



Widoczny okrągły budynek kryje w podziemiach sztucznie naśnieżany i czynny cały rok tor narciarski. Poza tym jest tu kawiarnia i małe muzeum sportowe.






Jeszcze kilka zdjęć pokazujących piękno doliny Planica otoczonej z każdej strony górami.












Z Planicy udajemy się do położonej kilka km na wschód miejscowości Kranjska Gora. To tutaj, zwykle w jednej z restauracji, odbywa się tradycyjne zakończenie sezonu skoków narciarskich przez zawodników. W miejscowości większość budynków to hotele i pensjonaty. Będąc tam udaliśmy się na krótki spacer po jej centrum, chcąc znaleźć kawiarnię, gdzie ponoć znajduje się zdjęcie uśmiechniętego Ahonena :)
Niestety poszukiwania były bezowocne.






W samym środku Kranjskiej Gory stoi kościół Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, wzmiankowany w starych dokumentach po raz pierwszy w 1326 roku jako filia parafii Radovljica, w 1630 roku stał się kościołem parafialnym.



Przy wejściu do kościoła ustawiono kilka popiersi duchownych.


Wnętrze kościoła.



Prezbiterium z ołtarzem Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny.



Zwraca uwagę ładne sklepienie świątyni.



Plac przed kościołem



Kranjska Gora swoje najlepsze dni miewa w czasie sezonu zimowego, ale i latem warto tu zaglądnąć, zwłaszcza na teren pobliskiej skoczni mamuciej.

Lokalizacja



32 komentarze :

  1. Dla mnie już samo to, że zawody w skokach narciarskich w ogóle się odbęda jest oznaką powrotu do normalności. Jak widać chwytam się już wszystkiego :). I chociaż czasy kiedy oglądałam skoczków z wypiekami na twarzy już minęły to nadal zachwyca mnie to, że można "latać na nartach". Ze sportów zimowych najbardziej lubię łyżwiarstwo figurowe, z tego nie wyrosłam :). A skocznie wyglądają jak fantazyjne autostrady.
    Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też jestem z tych, co dawniej oglądał każde zawody skoków narciarskich. A i dzisiaj z przyjemnością popatrzę na skoki, zwłaszcza na skoczniach mamucich. Gdy więc się nadarzyła okazja, by zobaczyć skocznię Letalnicę, nie mogłem sobie jej odmówić.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  2. Miałam okazję widzieć na żywo mamucią skocznię w czeskim Harrachovie. Odbiór skoków narciarskich na żywo jest zupełnie inny niż w telewizji. Jakoś tak bardziej do człowieka dociera jaki ten sport jest niebezpieczny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też widziałem skocznie w Harrachovie, ale zrobiła na mnie kiepskie wrażenie. Nie wiem, czy ten obiekt jeszcze będzie kiedyś w użyciu. Szkoda, bo to najbliżej nas znajdująca się skocznia mamucia. Ja na żywo widziałem tylko kilka skoków treningowych. Może kiedyś trafię na prawdziwe zawody.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  3. Przecież uśmiechnięty Ahonen nie istnieje :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobno istnieje takie zdjęcie, chociaż niektórzy uważają, że powstało w Photoshopie.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  4. Bajeczne widoki Alp Julijskich i okolicy! I dzięki Ci za pokazanie skoczni w Planicy, bo jestem fanką skoków i z synem wybieraliśmy się tam już parę razy na zakończenie Pucharu Świata, ale zawsze coś nie pasowało. Super miejsce!
    Może w końcu się uda, jak się skończy wiadomo co...
    Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pobyt tam w czasie zawodów to musi być wspaniałe przeżycie. Ja raczej jestem ciepłolubny, więc wolę oglądanie w telewizorze.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. Ostatnio było tam na zakończeniu pucharu świata 20 stopni, czyli można było się opalać, bo byli znajomi. Mówili też, że wrażenia niezapomniane, choć tłumy:)))

      Usuń
  5. Skocznie nawet latem skąpane w zieleni prezentują się pięknie, a otoczenie gór sprawia, że obrazy silniej przemawiają mi do wyobraźni :-)) Konkursy skoków chętnie oglądam kibicując "naszym," ale moim ulubionym sportem, który śledzę zgodnie z terminarzem rozgrywek w Polsat Sport (oraz Eurosport - Wielkie Szlemy) to zmagania najlepszych tenisistów - tak się wciągnęłam!
    Ślę serdeczne pozdrowienia i dobrego tygodnia życzę - Anita.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to mamy bardzo podobne zamiłowania sportowe tzn. dotyczące kibicowania. Niedawno mocno przeżywałem występy naszej młodej tenisistki na kortach Rolanda Garrosa.
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  6. Och, wow ... narty wysokie! Dla mnie, który zimą nie ma śniegu, widok tras narciarskich zadziwia mnie i sprawia, że ​​się gapię. Jak zawsze, lokalizacja twoich zdjęć zawsze mnie zadziwia.
    Pozdrowienia z przyjaźni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio i u nas zimy coraz cieplejsze, pewnie niedługo tylko w telewizji zobaczymy tę mroźną, prawdziwą z masami śniegu.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  7. Interesujący kompleks skoczni i budynek ze sztucznie naśnieżanym torem narciarskim w Planicy. Pewnie nigdy tam nie dotrę, a zatem z przyjemnością pospacerowałam z Tobą.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie wiadomo, gdzie Cię poniesie. Latem bardzo nam się podobało otoczenie skoczni. Chwila w ogromnym lodowym pomieszczeniu skutecznie nas ochłodziła po spacerze do progu skoczni.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  8. Widziałam skocznię w Harrachovie, ktoś stał na samej górze, wyglądał jak mróweczka, wrażenie niesamowite; czy skoczkowie nie mają w sobie strachu? w kościele takie piękne mieczyki w delikatnym liliowym kolorze:-) wnętrze kościoła bardzo wysmakowane, nieprzeładowane, warte obejrzenia; otoczenie natury wielce urokliwe; pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kościółek i nam bardzo przypadł do gustu. Skromny, nieprzeładowany wystrój i dużo kwiatów sprawia, że jest przytulny.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  9. Nigdy nie nauczyłam szusować na nartach po górskich stokach, jakoś tak ten sport nigdy mnie pociągał. Poza tym mam lęk wysokości i nie wyobrażam jak można z własnej i nie przymuszonej woli fruwać na nartach?!:)) Podziwiam odwagę skoczków. Widziałam skocznie narciarskie a Harrachovie i Wiśle, ale oglądałam je u podstawy, za żadne skarby nie weszłabym na belkę nad skocznią. Zawał murowany! :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fakt, muszą być odważni. Założyć dwie deski na nogi i potem lecieć 250 m. A jeszcze najpierw zmusić się do zjazdu w dół rozbiegu. Jednak skoczkowie to robią bo ta chwila w powietrzu jest dla nich wielką przyjemnością. Zwykle lot trwa ok 3 sekundy, ale tu w Planicy loty trwają ok 6 sekund. Być przez 6 sekund jak ptak. Brzmi pięknie. A strachu przed wysokością to Ci współczuję, bo pewnie tracisz przez to sporo atrakcyjnych wycieczek górskich.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. Ten mój strach przed wysokością jest specyficzny. Nie boję się wysokości jako takiej, boję się braku poręczy, balustrady, stabilnej "podłogi". Nie przerażają mnie górskie wędrówki, lot balonem, samolotem, platformy widokowe nawet te ze szklaną podłogą, ale przeraża mnie np, wejście na drabinę bo tam już nie mam czego się uchwycić. Podobnie bym się zachowywała na belce startowej skoczni. Zamarłabym ze strachu :) Ot taka moja dziwaczna fobia. I nawet ta specyficzna wolność podobna do lotu ptaka mnie nie przekona bo finał by był podobny jak u Ikara. :)) Ptica ze mnie taka jak pingwin lub kiwi.
      Zamiast wypadu na wierch skoczni na pewno bym wolała zwiedzić zabytki Kranjskiej Gory. :))
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  10. Jest tam pięknie!!! No sam bym tam sobie na rowerze poszalał, a potem piechotą wkoło pospacerował.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tereny wokół skoczni na pewno na takie przyjemności pozwalają. Przez te tereny prowadzi jeden ze szlaków Via Alpina, są też trasy rowerowe.
      Pozdrawiam,

      Usuń
  11. Och jakie piękne miejsce i w tle zachwycające Alpy Julijskie. Jak zawsze przecudne zdjęcia. Ten post jest dla mojego Eryka. Jest wielkim fanem skoczni narciarskich i skoków. Gdy mamy możliwość być na jakiejś skoczni to uwielbia usiąść na desce. Byliśmy w Oslo, windą wyjechaliśmy na Holmenkollbakken, na górze był niesamowity wiatr. Gdy Eryk usiadł na desce, bałam się, że wiatr zdmuchnie go do Oslofjorden. Właśnie mój E teraz oglądał Twoje zdjęcia, i jest nimi zachwycony. Zna to miejsce z zimowych relacji sportowych.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozdrawiam Twojego Eryka. Lubi zwiedzać, lubi skoki, czyli jesteśmy pokrewne dusze. Skocznie faktycznie mogą być fascynujące. Byłem na kilku polskich w Zakopanem, Szczyrku i Wiśle, a także w Ga-Pa, Insbrucku, Harrachovie, no i w Planicy. Szczególnie te mamucie, największe robią duże wrażenie.
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  12. Super miejsce :) Aż korci, by się na taki okoliczny szlak wybrać. Cały kompleks skoczni, jedynie Czesi trochę w tyle ze skokami.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie, Czesi w skokach nie mogą się odrodzić. Podobnie, jak ich mamucia skocznia w Harrachovie - totalna ruina.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  13. Słowenia to piękny kraj - trochę morza, trochę dolin, sporo gór. No i bardziej zielono niż w Chorwacji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Twoją opinią. Będąc tam tylko cztery dni widzieliśmy wszystkie podane przez Ciebie miejsca. Wypada dodać jeszcze jeziora i jaskinie. A że zielono, to widać to na załączonych zdjęciach.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  14. Ach... wróciły wspomnienia. Stanęłam tam na samej górze Mamuciej Skoczni. Widok niesamowity, choć bez tłumu ludzi na dole wydawało mi się, że to nie jest takie duże :) Mam zdjęcia z tego samego miejsca przy torze ze śniegiem, co Ty :) Ale to już mnie nie dziwi :) :) :) Kranjską Górę widziałam w zasadzie tylko przejazdem, ale fakt, same hotele i pensjonaty, bo to głównie baza noclegowa kibiców zjeżdżających na skoki. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trasy naszych wycieczek były podobne, to i relacje z odwiedzanych miejsc niewiele się różnią. Słowenia to niewielki, ale piękny kraj. Mam do pokazania jeszcze kilka jego atrakcji, może jednak uda mi się Ciebie czymś zaskoczyć ?
      Pozdrawiam :)

      Usuń

Dziękuję za odwiedzenie mojego bloga. Będzie mi miło przeczytać Twoją opinię o przedstawionym miejscu..

Obserwatorzy

Szukaj na tym blogu