Saloniki (lub z greckiego Tesaloniki) to drugie co do wielkości miasto w Grecji i jedno z najważniejszych centrów kulturalnych i historycznych w kraju. Znajduje się na północy, nad Zatoką Termajską, będąc głównym portem i bramą do Bałkanów. Po wielkim pożarze w 1917 roku, który zniszczył dużą część miasta, Saloniki zostały odbudowane w szybkim tempie, często bez dużej dbałości o estetykę. W efekcie wiele budynków z lat 50 i 60 to proste, betonowe bloki mieszkalne, które nie cieszą się najlepszą opinią. To sprawia, że miasto bywa nazywane najbrzydszym w Grecji.
Ale wystarczy wejść pomiędzy te budynki, by znaleźć miejsca skrywające wspaniałe zabytki architektury o historii sięgającej tysięcy lat wstecz. Samo miasto zostało założone w 315 roku p.n.e. przez macedońskiego króla Kassandrosa, który nazwał je na cześć swojej żony, Tesaloniki, przyrodniej siostry Aleksandra Wielkiego. Miasto było świadkiem wspaniałych czasów starożytnych, średniowiecznych oraz nowożytnych, a jego historia jest nierozerwalnie związana z losami regionu Bałkanów, Cesarstwa Rzymskiego, Bizantyjskiego oraz Imperium Osmańskiego.
Naszą wizytę w Salonikach rozpoczęliśmy wcześnie rano od spaceru po nadmorskiej promenadzie znanej pod nazwą Bulwaru Nikis (Zwycięstwa). Promenada ciągnie się wzdłuż Zatoki Termajskiej i oferuje piękne widoki na morze oraz na nowoczesne dzielnice mieszkaniowe.
Jednym z najważniejszych punktów promenady jest pomnik Aleksandra Wielkiego.
Pomnik Aleksandra Wielkiego przedstawia słynnego macedońskiego wodza na koniu Bucefał, w dynamicznej pozie, symbolizującej jego dążenie do podbojów i sławy. Pomnik urodzonego w niedalekiej miejscowości Pella Aleksandra upamiętnia jego niezwykłe osiągnięcia jako króla Macedonii i dowódcy, który zbudował jedno z największych imperiów w historii starożytnej.
W pobliżu pomnika znajdują się liczne ławki i trawniki, co sprawia, że miejsce to jest idealne do odpoczynku. Teren urozmaicają fontanny oraz nowoczesne instalacje rzeźbiarskie.
Jedna ze ścieżek spacerowych wyprowadza nas wprost na Białą Wieżę, będącą symbolem miasta. Wieża została zbudowana w XVI wieku, w okresie rządów Imperium Osmańskiego, na miejscu starszej bizantyjskiej fortyfikacji. Prawdopodobnie została wzniesiona po tym, jak Turcy zdobyli Saloniki w 1430 roku, aby wzmocnić obronę miasta przed atakami od strony morza.
W XIX wieku, po rozbiórce większości murów miejskich, wieża przestała pełnić swoją pierwotną funkcję militarną. W tym czasie była wykorzystywana przez Turków jako więzienie oraz miejsce egzekucji, co zyskało jej miano "Krwawa Wieża". Po odzyskaniu Tesalonik przez Grecję w 1912 roku, wieża została przemianowana na "Białą Wieżę", symbolicznie odcinając się od mrocznej przeszłości. Przemalowanie wieży na biało miało symbolizować nowe, pokojowe czasy. Choć obecnie nie jest już biała, zachowała swoją nazwę.
Obecnie Biała Wieża mieści muzeum historii Salonik. Wystawy obejmują różne okresy historyczne miasta, od czasów starożytnych po współczesność.
Przemieszczamy się teraz ok 700 m w kierunku północnym, by stanąć pod murami zabytku starszego o ponad tysiąc lat od Białej Wieży. Przenosimy się w czasy Cesarstwa Rzymskiego. W latach 297–298 n.e. Rzymianie prowadzą wojnę przeciwko Persom. Wojska po wodzą cesarza Galeriusza odnoszą triumf zdobywając stolicę imperium perskiego, Ktezyfon. Cesarz wraca w glorii chwały i nakazuje zbudowanie łuku sławiącego swój udział w tej bitwie. Cesarz był w tym okresie tetrarchą (współwładcą) Cesarstwa Rzymskiego i urzędował w Salonikach. Tutaj też w latach 298-299 powstaje Łuk Galeriusza.
Łuk Galeriusza pierwotnie składał się z trzech łuków. Centralne przęsło głównego łuku jest najwyższe i największe, ma wysokość około 12 metrów. Obok niego znajdują się dwa boczne łuki, mniejsze, ale równie imponujące.
To, co czyni łuk niezwykle cennym, to reliefy, które zdobią jego powierzchnię. Przedstawiają one sceny z kampanii wojskowych Galeriusza, głównie jego zwycięstwa nad Persami. Reliefy są niezwykle bogate w detale i ukazują zarówno żołnierzy, bitwy, jak i triumfalne procesje.
Postacie cesarza są przedstawione w glorii, a sceny gloryfikują jego militarne osiągnięcia. Na reliefach pojawiają się również sceny związane z bogami rzymskimi, co miało symbolicznie związać triumf Galeriusza z wolą boską.
Dawniej łuk pełnił funkcję triumfalnego przejścia między pałacem cesarza a pobliską Rotundą. Przejdziemy się teraz zachowanym fragmentem tej drogi.
Do przejścia mamy niewielki odcinek około 100 m. Już w oddali widać zabudowania Rotundy.
Rotunda została zbudowana około 306 roku n.e., również na polecenie cesarza Galeriusza. Była częścią cesarskiego kompleksu, który obejmował także Łuk Galeriusza i Pałac Galeriusza. Uważa się, że była planowana jako mauzoleum dla Galeriusza, choć ostatecznie nigdy nie została wykorzystana do tego celu, ponieważ cesarz został pochowany gdzie indziej.
W IV wieku, po tym, jak chrześcijaństwo stało się dominującą religią w Cesarstwie Rzymskim, Rotunda została przekształcona w kościół chrześcijański. W 1590 roku, po zdobyciu Salonik przez Osmanów, Rotunda została przekształcona w meczet. Dodano wtedy charakterystyczny minaret, który jest do dziś jedynym zachowanym minaretem w mieście.
Idąc w kierunku wejścia mijamy pozostałości dawnej fontanny służącej do ablucji wiernych.
Wejście do Rotundy. Nad wejściem znajduje się wizerunek św. Jerzego walczącego ze smokiem.
Rotunda pierwotnie została zbudowana jako część monumentalnego kompleksu cesarskiego. W IV wieku n.e. przekształcono ją w kościół, co przyniosło zmiany w architekturze, w tym dodanie apsydy, w której umieszczono ołtarz, a kapłani odprawiali msze. Absyda została umiejscowiona na wschodniej stronie budowli, zgodnie z chrześcijańską tradycją orientowania kościołów w kierunku wschodnim.
Na suficie absydy możemy zobaczyć pozostałości dawnych polichromii zdobiących tę część kościoła.
Rotunda ma cylindryczny kształt o średnicy 24 metrów i wysokości 30 metrów. Jest to monumentalna budowla, a jej grube, kamienne mury mają aż 6 metrów szerokości, co czyni ją niezwykle trwałą i odporną na upływ czasu, zwłaszcza liczne w tej części świata trzęsienia ziemi. Na szczycie budynku znajduje się kopuła, która była jednym z największych elementów architektonicznych tego typu w czasach starożytnych.
Po przekształceniu Rotundy w kościół chrześcijański jej wnętrze udekorowano wspaniałymi mozaikami, które zdobią wnętrze kopuły oraz górne partie ścian budowli. Są to dzieła o niezwykłym znaczeniu artystycznym i religijnym, przedstawiające sceny o głębokiej symbolice chrześcijańskiej.
W mozaikach Rotundy odnajdziemy przedstawienia budowli i elementów architektonicznych, które symbolizują niebiańskie Jeruzalem — miasto Boże. Są to wizerunki wspaniałych pałaców, które otaczają świętych i aniołów, symbolizując ich przynależność do królestwa niebieskiego. W architekturze tej dominują złote, jasne barwy, co miało na celu podkreślenie duchowego blasku i boskiego charakteru.
Na środku kopuły pierwotnie znajdowała się postać Chrystusa Pantokratora, czyli Wszechwładcy. To klasyczny wizerunek Chrystusa w sztuce bizantyjskiej, który ukazuje Go jako niebiańskiego władcę, trzymającego Ewangelię i błogosławiącego wiernych. Postać Chrystusa niestety, nie zachowała się do naszych czasów.
Wychodząc z Rotundy oglądamy jeszcze mozaikę z ptakami na sklepieniu nad wejściem do budynku.
Fragment wykopalisk wokół Rotundy.
Z Rotundy idziemy w kierunku alei św. Dymitra, którą po przejściu ok. 700 metrów dojdziemy do Bazyliki św. Dymitra, patrona miasta Saloniki. Bazylika św. Dymitra (Agios Dimitrios) w Salonikach to najważniejszy i największy kościół w mieście. Jest to również jeden z najważniejszych zabytków wczesnochrześcijańskiej architektury w Grecji.
Kościół został zbudowany na początku IV wieku n.e. w miejscu, gdzie zgodnie z tradycją św. Dymitr, oficer rzymski i męczennik chrześcijański, został stracony za swoją wiarę podczas prześladowań chrześcijan przez cesarza Galeriusza. Początkowo była to mniejsza świątynia, która stopniowo była rozbudowywana.
Bazylika św. Dymitra ma imponującą pięcionawową strukturę, co czyni ją wyjątkową wśród kościołów bizantyjskich. Jest to typowy przykład wczesnochrześcijańskiej bazyliki z długą nawą główną, oddzieloną kolumnadą od naw bocznych.
W prezbiterium świątyni umieszczono niski ikonostas, aby wykorzystać naturalne światło wpadające tutaj przez duże okna w absydzie.
Dekoracja malarska w absydzie nawiązuje do stylu bizantyjskiego z czasów powstania świątyni.
Możemy się zdziwić, że wnętrza świątyni wyglądają tak współcześnie, skoro jej początki są datowane na IV wiek n.e. Te efekt licznych zniszczeń i odbudów bazyliki. Szczególnie dotkliwy był pożar kościoła w 1917 roku. kiedy bazylika spłonęła niemal doszczętnie. Jej odbudowę zakończono dopiero w latach 40. XX wieku.
Jeśli jednak uważnie rozejrzymy się po wnętrzu świątyni odnajdziemy wiele artefaktów świadczących o jej długiej historii. Na pewno należą do nich kolumny o korynckich głowicach, które datuje się na V wiek.
W wielu miejscach na ścianach znajdziemy pochodzące z VII wieku fragmenty mozaik ukazujących sceny z życia św. Dymitra, m.in. jego męczeństwo i cuda, jakich dokonywał.
Bardziej współczesne mozaiki znajdziemy na dwóch środkowych filarach kościoła.
Na jednym z nich znajduje się postać Jezusa,
na drugim Matki Bożej z Dzieciątkiem.
Zbliżenie pokazuje precyzję z jaką dopasowano kolorowe płytki tworzące te mozaiki.
Najczęściej odwiedzanym przez wiernych miejscem w bazylice jest kaplica św. Dymitra.
Znajdują się w niej relikwie św. Dymitra przechowywane w srebrnym, bogato zdobionym relikwiarzu.
Obecność relikwii św. Dymitra czyni bazylikę miejscem o ogromnym znaczeniu duchowym dla mieszkańców Salonik.
Wnętrze bazyliki zawiera jeszcze kilka kaplic bocznych, które są poświęcone różnym świętym lub wydarzeniom związanym z historią Salonik i chrześcijaństwa. Kaplice te są bardziej intymne i pozwalają na indywidualną modlitwę. Poniżej zdjęcia kilku z nich.
Zwraca uwagę zwyczaj pozostawiania karteczek z prośbami i modlitwami do świętych.
Pod koniec zwiedzania bazyliki idziemy jeszcze zobaczyć jej podziemne krypty.
Znajduje się ona pod nawą główną bazyliki i według tradycji była miejscem uwięzienia i męczeńskiej śmierci św. Dymitra.
Krypta jest szczególnie ważnym miejscem dla pielgrzymów, ponieważ tam znajduje się studnia, z której św. Dymitr miał czerpać wodę, a także miejsce, gdzie według wierzeń spoczywały jego relikwie. .
Krypta została zniszczona podczas pożaru w 1917 roku, ale później ją odrestaurowano.
Rozpocząłem ten post widokiem pomnika Aleksandra Wielkiego. Na zakończenie też będzie pomnik, drugiej wielkiej postaci związanej z Salonikami. W tym celu udajemy się na plac Arystotelesa.
To największy i przez wielu uważany za najładniejszy plac miasta. Znajduje się na nim wykonany z brązu pomnik Arystotelesa, wielkiego filozofa i uczonego, który urodził się w Stagirze, niedaleko Salonik, w 384 r. p.n.e. W 343 r. p.n.e. Arystoteles został zaproszony na dwór króla Macedonii, Filipa II, aby zostać nauczycielem jego syna, Aleksandra Wielkiego. Arystoteles uczył młodego Aleksandra przez kilka lat, przekazując mu nie tylko wiedzę z zakresu filozofii, ale także nauki, sztuki rządzenia i polityki.
Mam nadzieję, że pokazane zabytki i ich historia zachęcą Was do odwiedzenia Salonik. Dodatkową zachętą może być fakt, że miasto zostało docenione za swoje walory wpisem w 1988 roku na Listę UNESCO.
Lokalizacja miasta
Salonki to miasto warte odwiedzenia. Szkoda, ze tak często pomijane w czasie podróży po Grecji. Wspaniale przez Ciebie zaprezentowane. Poznałam je wiele lat temu. Doskonale pamiętam to niesamowite i zaskakujące miejsce, prezentujące wczesnochrześcijańską i bizantyjską architekturę. Jest tu sporo fascynujących muzeów, stanowisk archeologicznych.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Jak widzę, i na Tobie to miasto zrobiło duże wrażenie. Na pewno jest warte zobaczenia. Niesamowite jest to, że co kilkadziesiąt metrów spotykamy ślady dawnej kultury, liczącej czasem prawie dwa tysiące lat.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Byłam w Salonikach i w tych samych miejscach co Ty robiłam zdjęcia. Przyjemnie było przypomnieć sobie tę wyprawę spacerując razem z Tobą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
A ja odszukałem Twojego posta o Salonikach i też było mi miło czytając Twój opis, w sumie bardzo podobny w treści, chociaż bardziej rozbudowany. Mamy co wspominać.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
To bardzo miłe :)
UsuńUroda bazyliki jest urzekająca, pięknie przedstawiłeś swoje spostrzeżenia z pobytu w tym mieście..
OdpowiedzUsuńDziękuję, cieszę się, że Ci się podobało.
UsuńPozdrawiam :)
Dawni budowniczowie mieli wyczucie stylów architektonicznych. Jak dobrze, że zachowały się w Salonikach zabytki minionych wieków. To one przykuwają wzrok detalami i kunsztem oraz opowiadają historię tego miasta i zaświadczają o jego bogatej kulturze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i dobrego tygodnia życzę!
Anita
Miasto posiada długą historię, to i pozostałości jej dawnych budowli reprezentują różne style architektoniczne. To, że zachowały się do dzisiaj budzi zdumienie i przynosi chwałę ich budowniczym.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Miałem okazję przez kilka dni zwiedzać Saloniki w zeszłym roku. Widać, że w pożarze miasto straciło większość swojej zabytkowej architektury i przetrwały jedynie pojedyncze, kamienne budynki, najczęściej związane właśnie z wiarą i wojskowością. Myślę, że właśnie dlatego to miasto nie zrobiło na mnie za dużego wrażenia. Jadąc tam (co prawda przed wyjazdem nie czytałem o samym mieście), spodziewałem się, że będzie tam więcej zabytków, w końcu to stare i znaczące w przeszłości miasto. Rozczarowałem się, ale na szczęście był to tylko jeden z etapów wyjazdu, więc nie było źle.
OdpowiedzUsuńA więc masz jeszcze na świeżo w pamięci obraz pokazanych zabytków. Często bywa tak, że oglądając wcześniej zdjęcia wybranych, najbardziej znanych obiektów czujemy niedosyt podczas oglądania reszty miasta. W Salonikach ten kontrast jest bardzo duży. Umiejętnie wykonane zdjęcia mogą sprawiać wrażenie, że jest tam dużo ładniej niż w rzeczywistości.
UsuńPozdrawiam :)
Przepiękna architektura, dokładnie taka, jaką lubię najbardziej. Luk Galeriusza jest niesamowity, po prostu nadzwyczajnej piękności. A Galeriusz to ten sam, który jest wyobrażony jako jeden z czterech tetrarchów w grupie wmurowanej w prawy narożnik fasady weneckiego św. Marka nie wiem dlaczego ale ten element bazyliki zapamiętałam najlepiej, mimo że jest bardzo skromny przy wszystkich jej wspaniałościach. Piękne zdjęcia i ciekawy wpis. Serdecznie pozdrawiam, miłego tygodnia!
OdpowiedzUsuńGaleriusz to ciekawa postać tamtych czasów. Zaczynał jako prześladowca chrześcijan, by pod koniec swego życia wydać akt tolerancji chrześcijan i ich wiary. Schorowany władca liczył pewnie na łaskę Boga chrześcijan w obliczu zbliżającej się śmierci.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Dobrze, że Pokazałeś tyle miejsc ciekawych. bogata historia Salonik. Zawsze czegoś dowiedziałam się o Grecji i o samych Salonikach. Nigdy nie byłam w Grecji. dziękuję, że mogłam popatrzeć na to ciekawe miasto. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńTereny Grecji obfitują w ciekawe miejsca. Saloniki to jedno z miast, gdzie skupiała się dawniej władza nad rozległym terytorium Cesarstwa Rzymskiego, stąd taka ilość zabytków z tego okresu. Cieszę się, że Ci ten post się spodobał.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Piękne zdjęcia jak zwykle... Bazylika na pierwszym zdjęciu z zewnątrz wygląda jak zupełnie współczesny budynek!
OdpowiedzUsuńDzięki, jak napisałem historia Salonik to częste okresy niszczenia miasta i późniejszej odbudowy. Stąd wiele nawet wiekowych obiektów wygląda z zewnątrz bardzo współcześnie.
UsuńPozdrawiam :)
Na pierwszy rzut oka czyli po kilku pierwszych zdjęciach Saloniki wydały mi się mało ciekawe i mało greckie. Pomyślałam sobie nawet, że ta "łatka" najbrzydszego greckiego miasta została przypięta zasłużenie. I chociaż po przeczytaniu wpisu nadal daleka jestem od niewiadomo jak wielkich zachwytów to widzę, że Saloniki mają perełki warte zobaczenia i cieszę się, że Tobie udało się je odnaleźć i pokazać miasto, któremu daleko do brzydoty.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam przeserdecznie.
Właśnie dla tych perełek zagląda tam sporo turystów, chociaż nie aż tak wielu, wiedząc, jakiej wagi są to zabytki (z Listy UNESCO).
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Saloniki nigdy nie były na mojej liście "must see" i nawet teraz nie mam tego efektu wow... Ale z nawet najbrzydszego miasta można wyłuskać coś ładnego i myślę, że Tobie się to właśnie udało. Zabytków rzymskich czy pozostałości po Grekach na świecie jest sporo, nawet więcej, niż w samym Rzymie czy Grecji, więc może dlatego nie robi to tak dużego wrażenia. Oczywiście kluczową rolę odgrywa tu historia, którą przytoczyłeś. Pożary, nieudane renowacje, odbudowa bez ładu i składu, wszystko to składa się na końcowy dzisiejszy widok. Ale mnie niezmiennie zachwycają mozaiki. Są przepiękne i chylę czoła tym, którzy siedzieli nad tym i układali misternie te kawałeczki, żeby stworzyły obrazy. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńMozaiki, te z Salonik mówią nam, jak piękne musiały być dawniej pokazane budowle, skoro ich pozostałości do dzisiaj nas zachwycają. Mozaiki, wbrew pozorom są bardzo trwałe. Widziałem ich już, podczas zwiedzania świata sporo i niektóre miały ponad dwa tysiące lat. Faktycznie, wielka chwała należna jest im twórcom. Trzeba wielkiej cierpliwości by takie dzieła sztuki powstały.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Choć niewiele pozostało z odległej historii miasta, to jednak zachowane i odbudowane zabytki świadczą o jego różnorodnej przeszłości. Fajne jest to, że spacerując nowoczesnymi dzielnicami natykamy się na pamiątki z odległych czasów. Taka niespodzianka!
OdpowiedzUsuńDzięki Ci za ten wzbogacający moją wiedzę super spacer. Pozdrawiam jesiennie:)))
Lubię kontrasty. I faktycznie, piękny to moment, gdy idąc zwykłą, pospolitą ulicą spotykasz nagle takie budowle jak np. Rotunda. Będąc tam na miejscu potrafimy wyizolować z otaczającej przestrzeni te interesujące fragmenty. Trudniej jest je pokazać na zdjęciu, gdy nowoczesna architektura dominuje i przytłacza. Mam nadzieję, że jednak udało mi się chociaż częściowo oddać klimat miasta Saloniki.
UsuńPozdrawiam serdecznie, równie jesiennie :)
Ano właśnie powtarzam to co jakiś czas, jak się okazuje nie ma brzydkich miast trzeba tylko umieć w nich dostrzec piękno, które czasami jest nieoczywiste. Bardzo spodobała mi się bazylika Dymitra, a to z uwagi na światło, które nadaje jej blasku i uroku. Nie wiem, czy wcześniej (przed spaleniem) też tak wyglądała, jeśli nie to można powiedzieć, że paradoksalnie pożar w pewnym sensie się jej przysłużył, choć zapewne spowodował wiele nieodwracalnych szkód. Byłam chyba tylko przejazdem, traktując jako bazę noclegową. Ostatnio naszło mnie powrócić do Grecji, ale wiem, że się powtarzam, już chyba nawet u Ciebie to pisałam, że myślę o wycieczce do Grecji. No cóż, tak wiele mamy marzeń, a czas tak niewiele. Ale dobrze, że mamy o czym marzyć. Ostatnio znajoma powiedziała mi, że w zasadzie o niczym nie marzy, niczego nie pragnie- a to wydało mi się ogromnie smutne. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUdało nam się być w tej bazylice dość wcześnie rano, gdy jeszcze poranne promienie słońca wpadały do wnętrza świątyni przez duże okna absydy. Wszystko wokół nabrało ciepłej barwy. I my marzymy o powrocie do Grecji. Może na którąś z licznych wysp greckich. Przeglądam oferty i nawet można dość tanio znaleźć ładny hotel z przelotem i wyżywieniem poniżej kwoty 2000 zł, ale gorzej z terminem. który by nam spasował. Może jeszcze w październiku się uda, zobaczymy.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Bardzo ciekawy wpis, ale na mnie chyba największe wrażenie zrobił ten Łuk Galeriusza. Tym bardziej, że jest to tylko część. Ale wart sięgnąć do historii i zobaczyć to miasto, wszak tu istniały pierwsze gminy (zbory) chrześcijańskie, których współwyznawcy byli znani z miłości i oddania. Super :) Chociaż późniejsze świątynie chrześcijańskie z pierwotnym chrystianizmem nie wiele miały wspólnego.
OdpowiedzUsuńDzieki i pozdrawiam :)
Masz rację. Chrześcijaństwo w Salonikach ma długą historię. Zapoczątkowała ją wizyta św. Pawła ok 50 r. n.e. Pierwsi wyznawcy utworzyli tutaj swoją wspólnotę która była mieszanką nawróconych pogan, jak i Żydów. Znane są dwa listy św. Pawła do Tesaloniczan w których zachęca do wytrwałości w wierze i miłości braterskiej.
UsuńPozdrawiam :)