Chełmsko Śląskie to mała miejscowość położona tuż przy granicy z Czechami w powiecie kamiennogórskim.
Początki Chełmska Śląskiego sięgają XIII wieku. W 1343 r. książę Bolko II sprzedał miasto zakonowi Cystersów z Krzeszowa. W 1426 r Chełmsko Śl. zostało zniszczone przez husytów. W 1530 r. król czeski i cesarz niemiecki Rudolf II odnowili prawa miejskie dla Chełmska Śląskiego i poszerzyli dla niego przywileje. Od tego momentu w Chełmsku mogły odbywać się jarmarki. Miastu został nadany herb.
Następne stulecia (XVII i XVIII) to rozkwit przemysłu tkackiego w Chełmsku. Produkty tu wytworzone sprzedawane były na całym świecie. Z tego też okresu pochodzą najpiękniejsze kamieniczki. Pod koniec XIX wieku doszło do uprzemysłowienia tkactwa. W tym czasie do Chełmska dojeżdżał pociąg. Miasto było zelektryfikowane i posiadało wodociąg.
Jeszcze przed II wojną światową Chełmsko aspirowało do rangi kurortu turystycznego. Ciekawa architektura oraz dobrze rozbudowana baza turystyczna przyciągały gości. Po roku 1945 znaczenie Chełmska Śląskiego stopniowo malało. Kolejno traciło status miasta, a potem gminy. Dzisiaj jest jedną z wielu wsi gminy Lubawka.
Największą atrakcją turystyczną Chełmska jest zespół jedenastu drewnianych domów tkaczy, znanych pod nazwą „12 Apostołów”. Od nich też zaczynamy zwiedzanie Chełmska Śląskiego.
Początkowo domów tych było 12 ale jeden spłonął. Domy pochodzą z 1707 roku. Powstawały w nich wyroby z lnu, które później sprzedawane były w podcieniach domków. Warto przejść się tymi podcieniami.
Do kilku domków można wejść. W jednym jest mała izba regionalna zawierająca eksponaty związane z tkactwem.
W małych sklepikach można nabyć wyroby rękodzieła, w tym tkane i wyszywane serwety i obrusy.
Po drugiej stronie drogi znajduje się skarpa. Warto na nią wejść, by zobaczyć domy tkaczy z innej perspektywy.
Ponad skarpą widać wieżę kościoła św. Rodziny.
Ulicą, przy której znajdują się domy tkaczy dochodzimy do Rynku.
Pierwsze wrażenie było bardzo pozytywne.
Miejska zabudowa przypomina urokliwe miasteczka po czeskiej stronie granicy. Wiele domów posiada podcienie, w których zlokalizowano sklepy i wejścia do budynków.
Niestety, tylko część domów z północnej pierzei Rynku prezentuje się okazale. Pozostałe pilnie wymagają remontu. Ale widać, że prace remontowe trwają i pewnie za jakiś czas miasto będzie się prezentowało dużo lepiej.
Z Rynku idziemy do dominującego nad miastem kościoła pw. św. Rodziny.
Po drodze mijamy barokową plebanię,
gdzie na uwagę zasługują ciekawe portale, jeden z herbem biskupim
drugi z płaskorzeźbą Marii z Jezusem
Pomiędzy plebanią a kościołem znajdują się nagrobki z dawnego cmentarza.
Z pośród rzeźb wyróżnia się piękna postać Anioła.
Z uwagi na wysoką wieżę, aby pokazać sylwetkę całego kościoła musiałem go obejść dookoła.
Kościół pw. św. Rodziny jest jedną z najcenniejszych barokowych świątyń na Śląsku. Obiekt wzniesiony został w latach 1670-1680. Jedenaście lat później dobudowano wieżę. Następne kilkanaście lat trwały prace rzeźbiarsko-sztukatorskie. Wnętrze kościoła jest trzynawowe.
Kościół posiada bogate wyposażenie barokowo-rokokowe oraz kilka obrazów dziewiętnastowiecznych. Barokowy ołtarz główny wykonał w latach 1712–1713 anonimowy rzeźbiarz z wrocławskiego warsztatu Christopha Königera, zwany Mistrzem Chełmskim.
Wyróżniającym się elementem wystroju kościoła jest ambona.
Jest to dzieło krzeszowskiego snycerza, Georga Schröttera z 1686r. Na baldachimie znajdują się figury św. Piotra i św. Pawła oraz Chrystusa błogosławiącego, a na balustradzie kosza – płaskorzeźba św. Bernarda. Obok na ołtarzu obraz przedstawiający św. Nepomucena rozdającego jałmużnę.
Po drugiej stronie znajdują się ołtarze z obrazami Madonny z Dzieciątkiem w wieńcu różanym z 1874 Adalberta Rednera. oraz Apoteoza św. Józefa wzorowana na fresku Willmanna w krzeszowskim kościele pw. św. Józefa
Jak widać ta zapomniana na skraju rubieży miejscowość ma sporo do zaoferowania. Żyje się tam biednie, co widać spacerując jej uliczkami. Pozostawiona sama sobie długo jeszcze nie znajdzie środków na renowację i poprawę np. dróg dojazdowych (droga z Mieroszowa to dziura na dziurze). A szkoda, bo niewiele w kraju mamy tak malowniczych miejscowości.
Lokalizacja miejscowości
Pokaż Chełmsko Śląskiel; na większej mapie
niedziela, 5 października 2014
Chełmsko Śląskie
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Wydaje mi się, czy ryneczek nieco odświezony?Kiedy byłam tu kilka lat temu, ubolewałam, że niszczeje...Możesz porównać:
OdpowiedzUsuńhttp://klimaty.blox.pl/2008/12/Chelmsko-wola-o-pomoc-czyli-Polska-C.html
Porównując oba wpisy, to na rynku odnowiono chyba tylko dwa domy. W takim tempie na resztę poczekamy pewnie ze trzydzieści lat. Napisałaś, że to Polska -C i chyba długo jeszcze tak tam będzie.
UsuńI to jest to, co mnie boli okrutnie!
Usuń12 Apostołów mnie oczarowało :)
OdpowiedzUsuńFajnie, ze można do nich wejść.
Bardzo kolorowe miasteczko! :))))
Świetnie, że takie małe, ale bardzo malownicze i atrakcyjne turystycznie miejscowości odżywają.
OdpowiedzUsuńA te drewniane domki tkaczy, to po prostu rewelacja.
Ehh.. Taki piękny ten Dolny Śląsk, a taki zaniedbany.. Płakać się chce, jak się patrzy na wiele z tych miasteczek, które jak uroczo by się prezentowały, gdyby włożyć w nie trochę gotówki.. A domki tkaczy po prostu chwytają za gardło.. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńO mój Boże, ależ tam pięknie. Stawiasz mi coraz wyższą poprzeczkę.
OdpowiedzUsuńMój notesik coraz bardziej pęcznieje. Jestem oczarowana domami tkaczy i te podcienia.
Pokazujesz cudności!!!!!!!!!!
Życzę Ci szczęśliwego i miłego tygodnia.
Pozdrawiam serdecznie:)
11 Apostołów mnie zachwyciło, podobnie jak renesansowe kamienice na rynku. Nigdy nie słyszałam o tym miejscu. Fajnie, że je przybliżyłeś, dzięki. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPiękne miejsce, szkoda tylko, że tak niszczeje to wszystko. Muszę wybrać się w te rejony puki jeszcze coś zostało do oglądania.
OdpowiedzUsuńJuż zapomniałam jak tam pięknie a może teraz jest po prostu ładniej! Miasto jest wyjątkowe i dobrze, że się tam wybrałeś.
OdpowiedzUsuńNastępne miejsce, ominięte w naszej podróży, a przejeżdżaliśmy tamtędy na bank, pamiętam te rzędy domów przy uliczce; ale my zawsze w pośpiechu, a szkoda, bo tyle jest do zobaczenia; pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńChyba mój komentarz się stracił ;) Ale fajnie, że miasteczko dźwiga się powoli. Jeszcze w latach 90-tych jego stan był bardziej smutny. :)
OdpowiedzUsuńFajny post i bardzo ciekawie przedstawione atrakcje Chełmska. :)
Pozdrawiam :)
Tak jak i kilku moich poprzedników, jestem zachwycona tymi drewnianymi domami tkaczy, pięknie się prezentują. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńDolny Śląsk jest przepiękny...a miasteczka kryją różne ciekawostki...Szkoda tylko, że są tak zaniedbane... Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń"12 Apostołów" jest super!
OdpowiedzUsuńFantastyczne zdjęcia :)
Nie wiedziałam wcześniej o śląskich "12 Apostołach", a prezentują się obłędnie :)
OdpowiedzUsuńJuz kiedys czytalam o domkach tkaczy, ktore sa sliczne i postawione w takim idealnym rzadku, Podcienie kamienic tez zachwycaja, takie miasteczko ma tyle uroku, co robic by wydano na nie troche pieniedzy i zrobiono z niego perelke...? bardzo ciekawy post. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa zabudowa. Szczególnie wpadły mi w oko podcienia - w moich okolicach (w Bielsku-Białej) wyglądają nieco gorzej niż te z Chełmna i aż proszą się o remont. Warto doceniać takie miejsca i zwracać na nie uwagę :)
OdpowiedzUsuńDomy tkaczy całkiem, całkiem. Nam się udało wejść nawet na poddasze, gdzie kiedyś suszył się len. I fakt - miasteczko ładne, prawie jak małe miasteczka po czeskiej stronie - tylko to zaniedbanie. Niestety Dziki Zachód ma to teraz do siebie, a byłe wałbrzyskie i kotlina kłodzka chyba w szczególności. Niestety,
OdpowiedzUsuńDomy tkaczy i podcienia bardzo fajne. Urokliwe miasteczko.
OdpowiedzUsuńBardzo ładne miasteczko, będzie się trzeba kiedyś tam wybrać. Domy Tkaczów widziałam w miniaturze w Kowarach i bardzo mnie zaciekawiły, fajnie teraz zobaczyć je w oryginale.
OdpowiedzUsuńA w odpowiedzi na pytanie. W czasie koncertu po prostu wstałam w przerwie między utworami i poszłam sobie robić zdjęcia i nikt mnie nie wywalił, mogłam spokojnie chodzić i robić zdjęcia. Nie miałam żadnej akredytacji.
Jednak nie ma to jak Dolny Śląsk... Warto wiedzieć o Chełmsku, miasteczko wygląda bardzo ciekawie na twoich zdjęciach, a w rzeczywistości pewnie jeszcze lepiej :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAleż piękne te domki drewniane. Cieszy mnie, że my też mamy takie miasteczka nie tylko Czesi i Słowacy. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZnam..., kiedyś byłem..., widziałem... :-)
OdpowiedzUsuńKolejne miasteczko na DŚ z potencjałem.
Właśnie za takie perełki bardzo lubię ten rejon.
Pzdr.
Wspaniała wycieczka. Słynne domki tkaczy widziałem jedynie w miniaturze. Teraz mogłem je zobaczyć u Ciebie. Zdjęcia, jak zwykle, dopieszczone. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚliczne są te domki! Urocze.
OdpowiedzUsuń