Położony w malowniczej miejscowości Sinaia pałac Peleş jest uważany za najładniejszą budowlę Rumunii. Wzniesiony został w latach 1873-1883 z polecenia króla Rumunii Karola I. Nazywany czasami zamkiem, miał służyć jako letnia rezydencja królewska.
Pałac został zbudowany na wzgórzu. Jego sylwetkę najlepiej widać z alejki spacerowej znajdującej się w przypałacowym parku.
Niestety tego dnia nie mieliśmy szczęścia do pogody. Zazwyczaj pałac jest fotografowany na tle ładnych, karpackich wzniesień. My widzieliśmy zaledwie fragment lasu wyłaniający się z mgielnych oparów. Padający deszcz skutecznie zniechęcił nas do dalszych spacerów po terenie parku. Postanowiliśmy jak najszybciej zwiedzić pałac.
Wiedzieliśmy, że wnętrza pałacu należą do najładniejszych w Rumunii, ale chyba nikt nie spodziewał się aż takiego przepychu. Już sam widok głównej sieni zaparł nam dech w piersiach..
Przyznacie, że to nagromadzenie detali jest niespotykane. Z jednej strony bogata snycerka w drewnie, z drugiej kamień, szkło i światło harmonijnie łączące wszystko w jedną całość. A do tego jeszcze ciekawe przykłady sztuki malarskiej.
Wygląd boazerii tez jest wyjątkowy, zachwyca pięknem szlachetnych gatunków drewna umiejętnie połączonych z wstawkami z kości słoniowej czy masy perłowej.
Nie mniej ciekawie prezentowały się zwiedzane przez nas pomieszczenia pałacowe. Każde w innym stylu, ale równie wytworne i pełne przepychu. Oto pomieszczenie zbrojowni.
W prawie każdym pomieszczeniu znajdziemy ładne witraże, jedne o tematyce biblijnej, inne historycznej.
Tu gabinet króla,
tu jadalnia,
a tu pokój muzyczny.
Kolejny salon zachwycił nas wspaniałym, marmurowym kominkiem, pięknymi obrazami, drzwiami i chyba najbogatszym w zdobienia sufitem.
Kolejne pomieszczenia zdradzają zamiłowanie króla do kultury orientalnej.
Spacerując od pomieszczenia do pomieszczenia przemieszczamy się korytarzem, którego wystrój również jest bardzo wytworny.
Ostatnim zwiedzanym pomieszczeniem była niewielka sala koncertowa
Na uwagę zasługuje wystrój wnętrza, a zwłaszcza znajdujące się w niszach pod sufitem obrazy malowane przez samego Gustawa Klimta.
Nie wiadomo kiedy, 45 minutowa trasa zwiedzania z przewodnikiem się kończy i wychodzimy z pałacu.
Po pełnym ciepła wnętrzu musimy zmierzyć się z wciąż padającym deszczem. Temperatura nie zachęca do dłuższego spaceru wokół pałacu. Żona szybko oddaliła się do pobliskiej kawiarni, a ja starając się nie zmoczyć aparatu, robię spod parasola jeszcze kilka zdjęć.
Skąd tu, w sercu Karpat znalazł się pałac jakby żywcem przeniesiony z Bawarii czy Austrii ? Cóż, król Karol I był Hohenzollernem i zapragnął mieć u siebie w Rumunii mała cząstkę Niemiec. Zarówno projektanci pałacu, jak i dekoratorzy wnętrz pochodzili więc z Niemiec.
Chwile jeszcze pokręciłem się po pałacowym dziedzińcu. Uwagę zwraca duża ilość kamiennych rzeźb, najczęściej postaci mitologicznych.
Zimno i mnie wreszcie zmusiło do ogrzania się we wnętrzu kawiarni. Jeszcze ostatnie spojrzenie na pałac spod mokrego kasztana.
I tylko ta myśl, jak tu musi być ładnie, gdy jest ciepły, słoneczny dzień. Może Wy będziecie mieć więcej szczęścia do pogody. Gorąco polecam odwiedzenie tego pałacu, jeśli będziecie kiedyś zwiedzać Rumunię.
Lokalizacja
piątek, 14 października 2016
Pałac Peleş
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Przepiękny ! Ileż detali, fantastycznych mebli i dekoracje ścian i sufitów faktycznie trudne do opisania. . Pogoda ważna, szkoda ale wnętrza wynagrodziły wszystko. Zresztą dziedziniec równie wspaniały. Ciekawe czy to wszystko tak perfekcyjnie odnowione czy los obszedł się łaskawie z tym miejscem?
OdpowiedzUsuńTak, tak, TAK!!!
OdpowiedzUsuńJest przepięknie położony, przecudny, arcybogaty, można oszaleć z zachwytu, gdy się go zwiedza!
WOW,niesamowity,coś przepięknego i pierwszy raz to napiszę zazdroszczę:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCudowny palac bardzo bogate wnetrze nie byłm w Rumunii widocznie pora to naprawic pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZ zewnątrz przypomina niektóre pałacyki myśliwskie, ale snycerka wewnątrz powalająca, co za rozmach i te witraże...fantastyczna robota :)
OdpowiedzUsuńJedn wniosek się nasuwa po lekturze - jak być królem, to tylko w Rumunii.
OdpowiedzUsuńPałac niesamowity. I wcale pogoda nie zepsuła relacji fotograficznej, wręcz przeciwnie - więcej tajemniczości jest w zdjęciach.
Byłem kilka lat temu w tym pałacu i zrobił na mnie ogromne wrażenie... Jak nie przepadam za przepychem, tak wyjątkowo w Peleszu się zauroczyłem :) Sąsiedni Pelisor też interesujący - mniejszy, ale znacznie spokojniejszy :)
OdpowiedzUsuńWygląda imponująco!
OdpowiedzUsuńJest przepiękny. Ach ten przepych, w innych miejscach może zrażać.Tutaj jest do zaakceptowania. Może kiedyś odwiedzę ten kraj. A zamek jest imponujący. Świetne zdjęcia Wkraj.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)*
Bajka muszę pokazać Marzenie.
OdpowiedzUsuńA swoją drogą, taka wizja mogła narodzić się tylko w umyśle Niemców, to chyba jedyna nacja która przy całym swoim "racjonalizmie" jest tak głęboko romantyczna że usiłuje ten romantyzm uczynić jak najbardziej namacalnym.
Nie sądziłam, sama nie wiem czemu, że można odnaleźć tak ciekawe i piękne miejsca w Rumunii. Pamiętam, jak zdziwiły mnie wpisy u Łucji na temat Rumunii właśnie. Sama nie wiem, co zachwyca bardziej bogactwo wnętrz, z ilością detali, bogactwem zdobień, kolorystyką, reprodukcjami i kopiami znanych dzieł sztuki, czy ciekawa forma architektoniczna z zewnątrz. A może by tak do Rumunii- to pytanie zadaję sama sobie.
OdpowiedzUsuńPrzyznać muszę, że jestem pod wrażeniem tej budowli.
OdpowiedzUsuńZ zewnątrz wygląda olśniewająco, ale wnętrze przyprawia o zawrót głowy.
Zapisuję w kajecie i jeśli tylko dotrę do Rumunii nie wrócę z niej, dopóki nie zobaczę tego pałacu na własne oczy:)
Twoich zdjęć nie muszę komentować - jak zwykle rewelacja:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Ciekawe miejsce :)
OdpowiedzUsuńDomyślam się, że widziałeś moje wejścia do Ciebie. Kilka razy oglądałam każde zdjęcie, każdy detal tego pałacu.
OdpowiedzUsuńTa budowla zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Nie dotarłam do Sinai. W czasie dwóch wyjazdów nie wszystko można zobaczyć. Teraz mądrzejsza inaczej planowałabym wyjazd do Rumunii.
Może następnym razem umieszczę ten pałac w planach?
Serdecznie pozdrawiam:)
Koronkowe detale...coś pięknego!
OdpowiedzUsuńSerdeczności :)
Ps...o wycieczce do Rumunii marzę...
Zapiera dech w piersi! I jakoś mam wrażenie, że widziałam ten pałacyk w jakimś filmie, ale nie pamiętam tytułu... Może wiesz coś na ten temat?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Piękny! I w środku i z zewnątrz. Na pewno warto się tam wybrać, wygląda niesamowicie zachęcająco.
OdpowiedzUsuńCo za bogactwo pałacowych wnętrz. Jeśli chodzi o wygląd zewnętrzny tej wspaniałej budowli, to myślę, że taka pogoda to też wyzwanie dla fotografika. Sprostałeś zadaniu.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście piękne miejsce
OdpowiedzUsuńBardzo, ale to bardzo Ci dziękuję za ten post. Byłam pod pałacem Peles oraz tym mniejszym Pelisor, ale cena wstępu do wnętrz nieco mnie wbiła w ziemię, więc zwiedzanie ograniczyłam tylko do patrzenia z zewnątrz. Ogromne wrażenie na mnie wywarły obie budowle, byłam w ładny dzień. Dzięki Tobie widzę jak pałac wygląda w środku. Przepych i bogactwo, ale kto królom zabroni? :) Zastanawiam się, czy codzienne życie przy takim nagromadzeniu detali nie spowodowałoby u mnie szaleństwa :) :) Ale mimo wsystko zachwyciłam się. Dziękuję Ci. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCzeski Peleş,zamek Lešná :) https://www.google.cz/search?q=zámek+lešná&prmd=imsvn&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwjSpsvMhqnQAhXIbxQKHV2rBJAQ_AUIBygB&biw=1024&bih=768#imgrc=L2Z3KegFcITBzM%3A
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)