Kilka miesięcy temu na zaprzyjaźnionym blogu "Szkiełkiem, okiem i sercem" pojawił się wpis przedstawiający klasztor św. Nauma położony nad brzegiem jeziora Ochrydzkiego. Niestety, z powodu złej pogody Łucja nie zobaczyła pobliskiej atrakcji przyrodniczej - źródeł rzeki Czarny Drin. Co prawda Wikipedia podaje, że ta rzeka nie ma źródeł i zaczyna się wypływem z jeziora Ochrydzkiego w pobliżu miejscowości Struga w Macedonii, ale tu akurat się myli.
Źródła te mają nietypową formę niewielkiego jeziorka, gromadzącego wodę z około 30 podwodnych wywierzysk. Miejscową atrakcją są rejsy małymi łódkami do miejsc, gdzie widać wypływającą z podziemi wodę. Chcąc skorzystać z tej atrakcji musimy najpierw dostać się na teren niewielkiej wysepki położonej u stóp zabudowań klasztornych. Pomaga nam w tym ładny drewniany mostek.
Od razu zwracamy uwagę na intensywnie zieloną barwę roślinności porastającej dno jeziorka.
Na terenie wysepki znajdują się liczne pawilony restauracyjne serwujące lokalne ppotrawy. Wiele z nich posiada pomosty położone bezpośrednio nad lustrem wody. Posiłek w takim miejscu to połączenie dobrego smaku z ładnymi widokami.
Znajdujemy małą przystań i już po chwili łagodnie się kołysząc rozpoczynamy rejs po jeziorku.
Powoli milkną odgłosy dochodzące z restauracji, a ponieważ łódki poruszają się przy pomocy wioseł, wkrótce możemy rozkoszować tylko odgłosami przyrody - świergotem ptaków, szumem drzew i pluskiem wody.
Pełna sielanka.
Gdzieś na horyzoncie majaczy skalisty masyw górski Galičica. Na jego terenie wydzielono Park Narodowy Galičica, który swoim zasięgiem obejmuje również źródła Czarnego Drinu.
W końcu dopływamy do miejsc, gdzie znajdują się podwodne źródła rzeki Czarny Drin. Świadczą o tym unoszące się na wodzie pęcherzyki powietrza.
Tam, gdzie widać podwodne łachy piachu, wypływ wody jest największy.
Bywają też źródła otoczone kamieniami.
Zdumiewa przejrzystość wody oraz jej temperatura. Mimo ciepłego dnia wynosi tylko 7°C. W zasadzie nie zmienia się przez cały rok.
Po zobaczeniu źródeł czeka nas powrót do przystani. Bardzo przyjemny powrót.
A wody Czarnego Drinu? Uchodzą do Jeziora Ochrydzkiego pod tym oto mostem.
To tyle w tym poście. Zarówno jezioro Ochrydzkie, jak i tereny wokół niego zagoszczą jeszcze na blogu w innym terminie.
Cerkiew św. Nauma
Spacer po Ochrydzie
Lokalizacja
Uwielbiam wodę! A tak krystalicznie przeźroczysta to już po prostu czyste piękno. Nazwa Czarny Drin kojarzy mi się z czymś do wypicia i to wcale nie z wodą :)
OdpowiedzUsuńOglądam sobie i myślę już niedługo tak właśnie będzie jak na Twoich zdjęciach, woda, zieleń i spokój który emanuje z tych zdjęć. Fajnie, że jest już słoneczko i pierwsze oznaki wiosny. Pozdrawiam wiosennie Basia
OdpowiedzUsuńTam jest przepięknie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)*
Pobudzająca ta zieleń !
OdpowiedzUsuńRaczej nie odpuszczę sobie tego miejsca, tym bardziej, że te wakacje planujemy po części spędzić właśnie w Ochrydzie.
OdpowiedzUsuńCzekam więc z niecierpliwością na kolejne posty:)
Pozdrawiam:)
A to ciekawostka ze źródłami.
OdpowiedzUsuńMiejsce niezwykle urokliwe :)
Ależ tam pięknie, wprost bajecznie. Odnoszę wrażenie, że otacza Was dżungla a to jest ścisły rezerwat przyrody. Bardzo dziękuję, że mogę oglądać tajemnicze źródła Czarnego Drinu. Z głębin, (wywierzysko) spod warstw dna wypływa wiele jego źródeł.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Pięknie zielono tam jest. Interesujący rejs, gdzie można zobaczyć podwodne źródła rzeki Czarny Drin. Wolałabym nie wypaść z łódki do wody, jeżeli temperatura wody wynosi tylko 7 stopni :). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie klimaty. No i Macedonia! Poproszę więcej :)
OdpowiedzUsuńMalownicze miejsce, świetna przygoda.
OdpowiedzUsuńJakie przepiękne miejsce, i te restauracje nad samym jeziorem, aż chciałabym się tam znaleźć:) I rejs łódką - super atrakcja! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńFajne jako zakończenie np zwiedzania cerkwi św Nauma. W tym roku planuję wyjazd do Macedonii i chętnie z tej propozycji skorzystam. Pozdrawiam turystycznie Dorota
OdpowiedzUsuńJezioro Ochrydzkie jest przepięknie położone, szkoda, że miałam mało czasu aby dogłębniej poznać i zobaczyć linię brzegową jeziora. Może następnym razem, przy kolejnej wyprawie do Albanii, uda mi dłużej pobyć nad jeziorem Ochrydzkim.
OdpowiedzUsuńW tych rejonach mnie jeszcze nie było, więc dziękuję, że mogłam odbyć taką wycieczkę :) Dodatkowo czuję spokój bijący z tych zdjęć, a odpoczynek jakby wskazany :) Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńNotuję w pamięci to niezwykle ciekawe miejsce i jak będę w tych okolicach nie omieszkam tam zajrzeć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Świetna relacja, a zdjęcia wody-urzekające!
OdpowiedzUsuńBajkowo wręcz!..,pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJezioro Ochrydzkie zauroczylo moje oczy, kiedy bylam w Macedonii, zarowno miasto Ochryda jak i jezioro sa przepiekne! Ale o istnieniu tego jeziorka nie maialm pojęcia :)
OdpowiedzUsuńCudne miejsce :) Szkoda tylko, że tak daleko :(
OdpowiedzUsuńSuper relacja a fotki mniam :)
Pozdrawiam :))))
Jest niewłaściwy jest adres kontaktowy wkraj@poczta.onet.pl .
OdpowiedzUsuńNie mogę napisać maila . Proszę poprawić .
Jest prawidłowy.
UsuńNapisz do mnie bo interia mi Twojego nie przyjmuje.
UsuńMam artykuły z podróży .
ruswa@interia.pl