Przytaczam opis dwudniowej wycieczki na Morawy. Celem było zobaczenie Jaskini Punkewni wraz z przepaścią Macocha oraz pobliskich miast wpisanych na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Ilość wrażeń przerosła moje oczekiwania, co ma odzwierciedlenie w długości tego postu
Wyjazd z Zabrza w kierunku na Racibórz, dalej na Opawę i Ołomuniec. Niestety pogoda od kilku dni prawdziwie jesienna nagle się załamała. Było pochmurnie, czasem mżyło i długo utrzymywała się mgła. Dopiero pod koniec drugiego dnia wyszło słońce.
Pierwszy przystanek miał miejsce w małej miejscowości Sternberk ok.15 km od Ołomuńca.
Położony jest na skrzyżowaniu szlaków handlowych, więc miał zapewniony szybki rozwój. Pierwsze wzmianki o mieście pochodzą z 1296 (civitas Sternberch). W 1371 założono tutaj klasztor augustianów. W latach 1430-1432 Šternberk był w rękach husytów. W 1538 pożar zniszczył miasto, klasztor i zamek.
Będąc w centrum miasta wzrok przyciąga położony na wzniesieniu zamek
z XIII wieku, dzisiejszy wygląd z 1886, kiedy przebudową kierował wiedeński architekt K. Keiser. Do 1945 był w rękach książęcej rodziny Liechtensteinów, która do dnia dzisiejszego domaga się jego zwrotu.
W środku zamku znajduje się kolekcja obrazów, broni i wyposażenia. W zamkowej kaplicy można obejrzeć kopię gotyckiej Šternberkskiej Pięknej Madonny.
Kolejnym wartym zobaczenia zabytkiem jest kościół Zwiastowania NMP - barokowo-klasycystyczna świątynia z XVIII wieku, należąca do augustianów. W środku zachowały się m.in. rokokowe malowidła na stropach.
Przed kościołem znajduje się Kolumna Matki Boskiej z 1719 roku.
Nie mniej interesujący jest augustiański klasztor znajdujący się w centrum miasteczka nieopodal zamku pochodzący z XVIII w. Z uwagi na rozwój przemysłu tekstylnego w mieście na początku XIX w we wnętrzach uządzono muzeum poświęcone tej gałęzi produkcji. Mnie najbardziej spodobała się pierwsza sterowana kartami maszyna tkacka.
Ich wynalazcą był Joseph Marie Jacquard, twórca... programowalnych maszyn tkackich (tzw. krosna żakardowe), w których wzór tkaniny był automatycznie realizowany według łańcucha metalowych kart perforowanych. Miało to miejsce już w 1804 roku. na kolejnym zdjęciu próbki materiałów wytwarzanych na takich maszynach.
W pozostałych pomieszczeniach można podziwiać odnowione malowidła na sufitach
oraz elementy starego zegara z wieży kościoła
W trakcie zwiedzania klasztoru wstępujemy do kościoła, gdzie niezwykłym przeżyciem było odegranie tylko dla mnie i żony dwóch arii operowych przez oprowadzającego (facet miał talent i dobry głos) oraz zagranie fragmentu koncertu Bacha na wspaniałych organach (ok 5000 piszczałek). Niestety był zakaz robienia zdjęć. Wnętrze kościoła jest bardzo ponure i domaga się remontu.
Kolejnym zwiedzanym miastem jest Ołomuniec.
Jedno z największych (ok. 120 tys. mieszkańców) i historycznie najważniejszych miast Republiki Czeskiej. W niektórych źródłach można się spotkać z informacją, że pod względem zabytków jest to drugie miasto w Republice Czeskiej. Historia Ołomuńca jest długa i bardzo bogata i nie sposób przedstawić jej krotko.
Zwiedzanie Ołomuńca zaczynamy od katedry św. Wacława
Katedra św. Wacława ze swoją dwuwieżową fasadą nieoddzielnie należy do panoramy miasta. Trzecia, południowa wieża, o wysokości dokładnie 100,65 m, jest najwyższą wieżą kościelną na Morawach (i drugą największą w Czechach). Trójnowawa hala kościoła opiera się na pierwotnym średniowiecznym planie. Gotyckie filary hali pochodzą z XIII wieku. Rozległe prezbiterium o wymiarach 35 x 23 m powstało jako wszesnobarokowa część budynku. Na końcu XIX wieku zyskał – zresztą jak cała wewnętrzna jak też zewnętrzna część budowli – nowogotycką szatę.
Dopiero spojrzenie z bliska na detale budowli pozwala ocenić piękno całej katedry. Ale od czego ma sie zooma :wink: .
Ponizej kilka fragmentów fasady swiątyni.
Wspaniały nastrój towarzyszy nam podczas zwiedzania wnętrza świątyni. Dyskretne przyciemnione światło wydobywa z mroku kolejne elementy architektoniczne.Poniżej widok ogólny na prezbiterium z ołtarzem.
Pod prezbiterium mieści się krypta, do której dostęp umożliwiają dwie boczne klatki schodowe. Na południowej stronie hali trójnawowej jest wejście do manierystycznej kaplicy św. Stanisława.
Po bokach wejścia do kaplicy są płyty nagrobne z XVI i początku XVII wieku. Na nowogotyckim ołtarzu koło jednego z filarów hali trójnawowej umieszczono relikwiarz ze szczątkami św. Jana Sarkandra (kanonizowanego przez papieża Jana Pawła II w 1995 roku). Organy w katedrze są zaliczane do najlepszych romantycznych instrumentów w Czechach. To tutaj powstała VI symfonia F-dur Mozarta.
W mroku świątyni wyróżnia się jasno oświetlona kaplica NMP
Po wyjściu z katedry kierujemy się w prawo w kierunku zabudowań dawnego Pałacu Przemyślidów będącego obecnie siedzibą Muzeum Archidiecezjalnego
Muzeum Archidiecezjalne mieści się w zrekonstruowanych budynkach kapituły na Placu Wacława. W skład trasy zwiedzania wchodzi też romański Pałac Przemyślidów oraz kaplica św. Barbary (po prawej).
Niecodzienne przeżycie daje już samo zwiedzanie obiektów, dokumentujące budowlany i artystyczny rozwój w miejscu tzw. ołomunieckiego zamku na Wzgórzu Wacława w przeciągu całego tysiąclecia - od szczątków pałacu książęcego przez dojrzałe romańskie, gotyckie i renesansove etapy aż do późnobarokowych i rokokowych wnętrz.
Stała ekspozycja muzeum zapoznaje zwiedzających z kulturą duchową ołomunieckiej archidiecezji. Galeria obrazów zawiera dzieła malarskie najwyższych lotów zgromadzane przez biskupów ołomunieckich od XVI wieku. W skład też wchodzi sala koncertowa „Mozarteum“, nazwana w ten sposób na upamiętnienie tutejszego pobytu sławnego kompozytora.
To co zapiera dech podczas zwiedzania i jest niewątpliwą gratką dla najmłodszych, to pozłacana kareta
Pewnie taką karetą jechał Kopciuszek na swój wielki bal.
Drugim wspaniałym miejscem są podziemia i najstarsza część dawnego Pałacu, gdzie obecnie są eksponowane kamienne posągi o tematyce św. Madonny
Czytając opisy przy rzeźbach jesteśmy zdumieni ich wiekiem. Większość pochodzi z XIII i XIV w.
Podczas zwiedzania zwracamy uwagę to sposób pokazania całej kolekcji. Przytłumione światła, odpowiednio kontrastowe tła, dokładne opisy.
Na mnie największe wrażenie zrobiło pomieszczenie o nazwie "klejnotnica"
Wyobraźcie sobie ciemne pomieszczenie oświetlone delikatnie punktowymi fioletowymi żaróweczkami, a w nim kilkanaście ciemnych rur z oszklonymi wycięciami, a w nich wspaniałe kipiące od złota i drogich kamieni oraz pereł kielichy mszalne, monstrancje. Całośc tworzy niezapomniane wrażenie.
Równie wspaniałe odczucia towarzyszą zwiedzaniu galerii obrazów ( tu niestety bez zdjęć).
Po wyjściu z Muzeum kierujemy się w stronę Rynku. Po drodze mijamy Kościół św. Maurycego
Kościół farny św. Maurycego należy do najcenniejszych budowli okresu późnego gotyku na Morawach. Halowa trzynawowa budowla ma krzyżowe sklepienie z połowy XIV wieku, prezbiterium bardziej rozwinięte sklepienie sieciowe. Do zachodniej facjaty kościoła są dobudowane dwie asymetryczne prostopadłościenne wieże. Unikalne schody ślimakowe znajdują się przy zachodniej ścianie kościoła. Przy północnej ścianie jest renesansowa kaplica Edelmanna.
Prawdziwym klejnotem jest późno gotycka rzeźba z połowy XV wieku Chrystus na Górze oliwnej, umieszczona we wnętrzu kościoła.
Z 1745 roku pochodzą organy – największe organy w Europie środkowej i ósme co do wielkości w Europie, które wybudował mistrz Michael Engler. W ich zdobieniu brał udział rzeźbiarz Filip Sattler i rzeźbiarz Jan Jiří Huckh. Do pierwotnego barokowego instrumentu ze trzema manuałami przybył po restauracji w latach sześćdziesiątych XX wieku następny, nowoczesny instrument z pięcioma manuałami. Organy mają 135 rejestrów i 10 400 piszczałek.
Wnętrze olśniewa potęgą gotyckiej prostoty. Większość ołtarzy pochodzi z okresu po pożarze w 1709 roku. Główny ołtarz zdobi neogotycki tryptyk z połowy XIX wieku.
Kościół św. Maurycego stoi na miejscu starszej świątyni. Budowę nowego kościoła rozpoczęto w 1412 roku (jak podaje napis na północnej wieży kościoła). W ciągu pierwszej połowy XV wieku wybudowano trzy nawy z krzyżowymi sklepieniami o wysokości 22 m. Prezbiterium ze sklepieniem sieciowym dokończono w 1483 roku. Pod koniec XV wieku powstały kamienne portale prezbiterium. Po 1500 roku w zachodniej części kościoła powstały nowe kręcone sklepienia i architektonicznie niezwykle ciekawe podwójne schody ślimakowe. Na początku XVI wieku znacznie wzbogacono zdobienie wnętrza kościoła. Gotycki etap budowy kościoła zamknęły freski w 1540 roku.
W okresie renesansu w kościele dokonano przeważnie tylko drobnych zmian. Wyjątkiem jest dobudowa tzw. kaplicy Edelmanna z roku 1572. Kościół kilkakrotnie spłonął a w XVIII wieku wyposażenie wnętrza otrzymało barokowy styl.
Po chwili dochodzimy do Rynku Głównego (Górnego) ze wspaniałym Ratuszem
Budynek ołomunieckiego ratusza (1378), dominujący nad Górnym Rynkiem, już od sześciu wieków przedstawia symbol gospodarczego i politycznego znaczenia dawnej królewskiej stolicy. Czteroskrzydłowy budynek ratusza mieści w swoim środku wewnętrzny dziedziniec. Z południowej elewacji wychodzi wykusz kaplicy gotyckiej św. Hieronima, bogato ozdobiony maswerkami i motywami figuralnymi. Na wschodniej stronie ratusza zostala zbudowana dwuosiowa klatka schodowa z renesansową loggią.
Obok wieży ratusza znajduje się w niszy północnej elewacji astrologiczny zegar z kurantem nawiązujący w formie do praskiego Orloja.
Zegar astronomiczny wstawiony jest w północną elewację ratusza. Na jego ramy architektoniczne składa się nisza z ostrołukiem sięgająca wysokości 14 metrów. Obecna postać zegara pochodzi z lat 50-tych XX wieku i oddaje ówczesną oficjalną estetykę realizmu socialistycznego.
Mozaikowy wystrój składa się z medalionów po bocznych stronach niszy, symbolizujących prace charakterystyczne dla poszczególnych miesięcy roku. Na szczycie niszy autor projektu - Karel Svolinský – wykorzystał folklorystyczny motyw tzw. Jazdy Królów, najstarszej i najbardziej znanej uroczystości etnograficznej na Słowacku (południowy wschód Moraw), w którego to skład wchodzą pochód w strojach ludowych, specjały kulinarne, degustacje win itp. W dolnej części mozaikowego wystroju po bokach znajdują się typowe dla tamtych czasów postacie reprezentantów klasy pracującej.
Kolejnym wspaniałym zabytkiem jest Kolumna Trójcy Przenajświętszej. Została wzniesiona ku chwale Bożej w latach 1716 - 1754 w podzięce za zwalczenie zarazy szalejącej na Morawach w latach 1714 - 1716. Wszyscy artyści i rzemieślnicy pracujący przy budowie Kolumny byli obywatelami Ołomuńca, dlatego praca przy budowie była także wyrazem lokalnego patriotyzmu.
Słup zakończony jest pozłacaną miedzianą rzeźbą Trójcy Świętej. Na trzonie kolumny znajdują się rzeźby Archanioła Gabriela i Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.
Trzypiętrowa podstawa kolumny otoczona jest 18 rzeźbami świętych i 14 płaskorzeźbami. Na najwyższym piętrze stoją święci związani z ziemskim życiem Jezusa - rodzice Jego Matki: św. Anna i św. Joachim, jego opiekun św. Józef, św. Jan Chrzciciel. Umieszczono tam także figury św. Wawrzyńca i św. Hieronima - patronów kaplicy w ołomunieckim ratuszu. Na tym piętrze znajdują się także trzy płaskorzeźby przedstawiające wiarę, nadzieję i miłość.
Piętro środkowe jest poświęcone świętym morawskim i czeskim: św. św. Cyrylowi i Metodemu, którzy w roku 863 przyszli szerzyć chrześcijaństwo na Morawach (św. Metody był arcybiskupem morawskim), św. Błażejowi (patron jednego z głównych kościołów Ołomuńca), św. Wojciechowi (patron m. in. Czech), św. Janowi Nepomucenowi i św. Janowi Sarkandrowi (jego figura została umieszczona na kolumnie zanim został ogłoszony błogosławionym).
Na najniższym piętrze można zobaczyć postacie św. Maurycego, św. Wacława (patrona Czech) - im poświęcono dwa znane ołomunieckie kościoły, św Floriana (patrona Austrii), św. Jana Kapistrana (dwukrotnie przebywał w mieście), św. Antoniego, św. Alojzego Gonzagi (patrona studentów - jego figura manifestuje, jak Ołomuniec ceni swój uniwersytet).
Między tymi rzeźbami są umieszczone płaskorzeźby dwunastu apostołów. Na najniższym piętrze jest 12 rzeźb niosących światło (lucyferów).
Ołomuniec z uwagi na swoje walory i zabytki w 2000 został wpisany na listę obiektów światowego dziedzictwa UNESCO
Kolejnymi wartymi omówienia obiektami są liczne (chyba 7) fontanny z których większośc jest czynna. Tu opiszę trzy najciekawsze.
Fontanna Cezara jest najbardziej znaną i artystycznie najbardziej wartościową ołomuniecką fontanną (1725). Jej rzeźbiarski wystrój przedstawia legendarnego założyciela miasta – cesarza Gajusza Juliusza Cezara.
Na wyobrażeniu skały pośrodku zbiornika znajduje się rzeźba jeźdźca na koniu stającym dęba. U jego nóg leżą dwie postacie męskie z kartuszami – chodzi o personifikacje rzek Morawy i Dunaju, a dalej siedzący pies – aluzja do wierności miasta jego władcy. Posąg Cezara został usytuowany w ten sposób, żeby odwracał swą twarz od ołomunieckiego ratusza w kierunku Wzgórza Michalskiego, gdzie miał stawać obóz armii rzymskiej.
Autor rzeźby grupowej Jan Jiří Schauberger zainspirował się posągiem konnym cesarza rzymskiego Konstantyna Zwycięzcy autorstwa Gianlorenza Berniniego, który to można oglądać w watykańskiej Scala Regia.
Profilowany basen fontanny jest wytworem ołomunieckiego mistrza kamieniarskiego Václava Rendera.
Fontannę Herkulesa zdobi rzeźba mitycznego bohatera antycznego Herkulesa (1687–1688).
Rzeźba nadnaturalnej wielkości z maczugą w prawej ręce stoi na cokole w środku zbiornika. W lewej ręce Herkules trzyma orlicę w szachownicę – symbol miasta, którą chroni przed siedmiogłową hydrą. Na ciele hydry pozostawił twórca rzeźby figuralnej sygnaturę „Mandik“. Wśród dzieł Mandika Fontanna Herkulesa należy do najbardziej doskonałych rzeźb.
Fontanna Trytonów należy do zespołu ołomunieckiech fontann barokowych (1709).
Fontannę zdobi grupa rzeźbiarska nadnaturalnych rozmiarów: dwie morskie postacie – Trytony – niosą na swych barkach muszlę z chłopcem i psami wodnymi. Dwa delfiny po obu stronach pełnią funkcję dyszy wodnych. Kompozycja ta nie wyprze się inspiracji słynną fontanną rzymską del Tritone na Piazza Barberini.
Misa fontanny jest bogato profilowana, zaprojektowana na planie prostokąta z segmentalnie łamanymi stronami.
Nastający wieczór zmusza do opuszczenia tego pieknego miasta. Jedziemy w poczuciu, że jeszcze wiele miejsc w nim jest godne zobaczenia. A więc pewnie kiedyś tutaj powrócimy.
Ponieważ chcemy wcześnie rano jechać do jaskiń szukamy noclegu w ich pobliżu. Takim miejscem okazała się miejscowość Boskovice położone tuż na północ od Morawskiego Krasu.
Miasteczko przyciąga turystów wieloma atrakcjami. Główne to ruiny zamku oraz pałac, słynne żydowskie miasteczko a także westernowe miasteczko. Z powodu późnej pory zwiedziliśmy tylko rynek z ładnym ratuszem
oraz monumentalnym kościołem św. Jakuba z 1346 r.
Po wczesnym śniadaniu jedziemy do Jaskini Punkevni. Pogoda jakby lepsza. Droga wiedzie przez Morawski Kras.
Morawski Kras to malownicza kraina na północ od Brna, znana z blisko tysiąca tajemniczych jaskiń, nieskończonych podziemnych tuneli i głębokich przepaści. Niezwykłe ukształtowanie wapiennych wzgórz, dziś porośniętych lasem, sięga okresu dewonu. Nurt podziemnej rzeki Punkvi wyrzeźbił w skałach wiele fascynujących grot, jednak zwiedzać można na razie tylko cztery z nich, część jest dopiero odkrywanych i badanych. Aby dojechac do jaskiń niezbędna jest bardzo dokładna mapa, która nie pozwoli nam zabłądzić w gąszczu małych wiosek i wąskich dróg.
Około godziny 8.30 jesteśmy na parkingu. W dodatku jako jedni z pierwszych. Kupujemy bilety 80 koron kolejka + 150 koron jaskinia (od osoby). Mamy 20 min., aby dotrzeć do jaskini. Szlakiem około 0,5 godziny, ale my jedziemy kolejką linową.
Jeśli chodzi o sama jaskinię jest ona znacznie większa od naszej J. Niedźwiedziej.
Jednak to nie wnętrza jaskini są jej największą atrakcją. W pewnym momencie ciemności się kończą i dochodzimy do małego jeziorka w otoczeniu skał. Jesteśmy na dnie przepaści Macocha.
Przepaść, którą dzięki specyficznemu mikroklimatowi wypełnia wspaniała roślinność, powstała po zawaleniu się stropu ogromnej skalnej pieczary. Intrygująca nazwa przepaści związana jest z pewną legendą.
Otóż - jak głosi owa legenda - w XVI w. w pobliskiej wsi Vilemovice żyła kobieta, której syn był słaby i chorowity. Stara wiedźma zielarka podpowiedziała jej, że chłopiec odzyska siły, jeśli pasierb kobiety zginie. Kiedy młodsze dziecko znów ciężko zachorowało, kobieta nie zastanawiała się długo. Zaprowadziła pasierba na skraj przepaści i zepchnęła w jej głąb. Przekonana, że popełniając tę zbrodnię, ratuje życie syna, wróciła do domu. Jakiż był jej ból, gdy zastała tam synka martwego. W rozpaczy zabrała jego ciało ze sobą i skoczyła w przepaść. Tymczasem pasierb, spadając, cudem uchwycił się gałęzi drzew i zdołał uniknąć śmierci. Jego macocha nigdy się już o tym nie dowiedziała. Od czasu tamtych wydarzeń przepaść nosi miano owej złej kobiety - właśnie Macocha.
Jeziorko na dnie przepaści ma bagatela - 30 m głębokości
W czasie krótkiego postoju jest też okazja, by zejść na dno przepaści Macocha i z tego miejsca spojrzeć na jej górną krawędź, od której dzieli nas 138 m skalnej ściany.
W jaskiniach jest zimno, warto o tym pamiętać i zabrać ze sobą ciepłe ubrania. Temperatura spada w najchłodniejszym miejscu poniżej 6 st. Celsjusza. Najbardziej atrakcyjnym i pełnym emocjonujących wrażeń etapem zwiedzania jest półkilometrowy spływ łodziami rzeką Punkvą, której wody mają piękny turkusowy odcień. W najwęższych i najniższych miejscach trzeba się dobrze rozglądać i uważać na głowy, by uniknąć zderzenia z ostrymi skałami. Naszą podróż uatrakcyjniają komentarze przewodnika, że oto pod nami jest gębia 50 m. Wycieczkę kończymy na przystani
W czeluść przepaści warto zajrzeć już na samym początku wycieczki ze szczytu wzgórza, ale to propozycja tylko dla osób pozbawionych lęku wysokości. Przepaść Macocha jest najgłębszą przepaścią w Czechach i Europie Środkowej - mierzy sobie 138 metrów głębokości. Można także zejść częściowo do wnętrza Macochy (92 metry od górnej krawędzi przepaści), gdzie na skalnej półce znajduje się punkt widokowy.
Macocha była też niegdyś popularnym miejscem wśród "romantycznych samobójców", którzy wybierali jej czeluście i ten piękny zakątek Moraw aby skończyć ze swoim życiem. Wyprawy samobójców spowodowały, że jeszcze na początku ubiegłego wieku w okolicznych wioskach istniał oryginalny zawód "wynosiciel zwłok z przepaści Macocha".
Dzięki temu, że wcześnie rano dostaliśmy się do jaskini mamy trochę dodatkowego czasu. Rzut oka na mapę i już jedziemy w stronę zamku Buchlov. Po około godzinie jazdy możemy go podziwiać na szczycie wzgórza
Gotycki zamek wzniesiono w poł. XIII w. jako królewską siedzibę Przemyślidów. Od tego czasu wielokrotnie go przebudowywano, ale na szczęście nie zatracił pierwotnego charakteru. Ostatnimi właścicielami byli Berchtoldowie, którzy już w XIX w. założyli tu coś na kształt muzeum.
Zwiedzanie możliwe jest w dwóch wariantach. Albo ogląda się areál, czyli skomplikowany ciąg dziedzińców i przybudówek, albo dodatkowo wykupuje się oprowadzanie (wystawa). Drugi wariant zapoznaje z wnętrzami, obecnie dość skąpo umeblowanymi. Zwiedzając areál, warto zajrzeć do zbrojnice U Andělky, czyli zbrojowni-sklepu, gdzie majętni rycerze mogą skompletować sobie zbroję i broń.
W innej części dziedzińca jest Galerie současného umění, pięknie skomponowana z wnętrzem, wypełniona nastrojową muzyką i zapachem opium. W ekspozycji zwraca uwagę czeskie szkło i niezwykle sugestywne rzeźby ludzkich postaci autorstwa J. Krečmanovej.
Po zwiedzeniu zamku kierujemy się do miejscowości Kromierzyż, a ponura sylwetka zamczyska jeszcze długo jest widoczna na horyzoncie
Po zjechaniu z gór Kromieryż przywitał nas piękną słoneczną pogodą
Kromieryż (czes. Kroměříž, niem. Kremsier), to miasto w Czechach, w kraju zlińskim, nad Morawą. Około 29 tys. mieszkańców.
Pierwsze pisemne wzmianki o Kromieryżu, jako o osadzie handlowej z mostem, mytem i karczmami pochodzą z XII wieku. Po roku 1260 za kadencji biskupa Bruna z Schauenburku znaczenie osady wzrosło. Kromieryż uzyskał charakter ufortyfikowanego miasta, rozpoczęto budowę kościoła Św. Maurycego. W 1411 roku król Wacław IV zatwierdził i jednocześnie rozszerzył przywileje miejskie. Od początku XVI wieku pozycja Kromieryża jako administracyjnego centrum ołomunieckiego biskupstwa wzmocniła się. Jednak podczas Wojny trzydziestoletniej rozwijające się miasto zostało niemal całkowicie zniszczone. Rozległa odbudowa Kromieryża była zasługą biskupa Karola Liechtenstein-Castelcorn (1664-1695). Dzięki niemu miasto stało się skarbcem sztuki barokowej. W roku 1777 Kromieryż dzięki podniesieniu rangi biskupstwa w Ołomuńcu stał się rezydencją arcybiskupów. W roku 1885 w mieście doszło do spotkania rosyjskiego cara Aleksandra III z cesarzem Franciszkiem Józefem I. Temat ich rozmów jest okryty tajemnicą aż do dnia dzisiejszego. Podczas Wiosny Ludów latach 1848-1849 odbywały się tu obrady austriackiego parlamentu, przeniesione z ogarniętego walkami rewolucyjnymi Wiednia. W 1953 centrum miasta zostało ogłoszone Miejską spuścizną narodową. W 1997 miasto zwyciężyło w ogólnokrajowym konkursie "Historyczne Miasto Roku". A w 1998 r. ogrody i renesansowo - barokowy zamek biskupów ołomunieckich w Kromieryżu zostały zapisane na liście światowego dziedzictwa UNESCO.
Pierwsze na co zwróciliśmy uwagę rozpoczynając zwiedzanie miasta to wspaniale odnowione kamienice z dbałością o wypuklenie detali architektonicznych
Kromieryż to miasto kościołów, pałaców i ogrodów.
Pierwszym kościołem na trasie zwiedzania jest barokowa świątynia św. Jana Chrzciciela
Kościół powstał w latach 1737-1768 u schyłku baroku. Architektura świątyni jest połączeniem austriackich i czeskich koncepcji budowniczych. Jest to jeden z najcenniejszych zabytków barokowych na Morawach. Niestety piękne wnętrze możemy ogladać tylko przez szklane drzwi
Następnym kościół jest pod wezwaniem św. Maurycego
Ten gotycki kościół został założony w 1260 roku przez biskupa Bruna z Shauenburka. W późniejszych latach ucierpiał na skutek pożarów i wojen. Obecny wygląd kościół zawdzięcza przebudowie w stylu nowogotyckim po pożarze w 1836 roku.
We wnetrzach możemy zobaczyć typową gotycką zabudowę z ładnymi gotyckimi ołtarzami
Z dawnego wystroju kościeła zachowały się piękne witraże
Po krótkim spacerze dochodzimy do rynku. Zwracają uwagę piękne podcienie kamienic i ładnie odrestaurowane kamieniczki.
Na rynku znajduje sie równiez ładna Kolumna Marii Panny
zbudowana w 1680 roku jako wyraz podziękowania za zakończenie morowej epidemii, kolumna jest zdobiona rzeźbami św. Wacława, św. Floriana, św. Rocha i św. Maurycego, a także malownicza fontanna
oraz ratusz
Pierwsze wzmianki o ratuszu pochodzą z 1574, wiadomo jednak że powstał już wcześniej. Obecny wygląd uzyskał około roku 1611 a pod koniec tego wieku był rekonstruowany. W hali wejściowej umieszczona została pamiątkowa tablica z herbem Karola Liechtenstein. Ratusz jest obecnie siedzibą Urzędu Miejskiego.
Patrząc w kierunku południowym obok ładnych kamieniczek otwiera nam się widok na wieżę Zamku Arcybiskupiego
Pierwotnie gotycko-renesansowy zamek został zniszczony podczas najazdu wojsk szwedzkich w 1643 roku. Za czasów biskupa Karola Liechtenstein została przeprowadzona wielka rekonstrukcja zamku w stylu wczesnego baroku, kierowana przez architekta G.P. Tencalla. Zamek służył jako rezydencja biskupia i centrum administracyjne biskupstwa w Ołomuńcu. Na zamku znajdują się zabytkowe sale ze stylowymi wnętrzami, galeria obrazów (dzieła Tycjana i Lucasa Cranacha Starszego), cenne archiwum muzyczne, zabytkowa biblioteka oraz bogaty zbiór numizmatyczny
Za gmachem Zamku otwiera sie ogromny teren Ogrodów Zamkowych - zabytek UNESCO, obecnie w charakterze parku plenerowego o powierzchni 64ha. W pierwszej połowie XIX wieku, został wzbogacony licznymi budowlami tj. Kolumnadą Pompejską, Pawilonem Chińskim czy Dworem Maxa
Spacerując po parku mijamy liczne altanki i pałacyki. Towarzyszą nam egzotyczne ptaki i zwirzęta.
Teren parku przecinają liczne potoki, małe stawy a w kilku miejscach uroku całści dodają malownicze fontanny.
Po zwiedzeniu Zamku i parku udajemy się przez malowniczą bramę zwaną Ramą młyńską
w kierunku słynnych Ogrodów Kwiatowych
Ogród Kwiatowy w Kromieryżu (czes. Květná zahrada, dawniej nazywana Libosad) - ogród w stylu włoskiego i holenderskiego baroku, założony w latach 1665-1675 przez biskupa ołomunieckiego Karla II. von Liechtenstein-Kastelkorn (Karel II. z Lichtenštejna). Projektantem był Filibert Luchese oraz Giovanni Pietro Tencalla.
Spacer po ogrodzie to przemieszczanie się wzdłuż ładnie wypielęgnowanych trawników z licznymi rzeźbami i fontannami
W centralnym miejscu ogrodów znajduje się ośmioboczna rotunda w kolorze niebiesko-białym.
Powstała w 1674 i ozdobiona jest kombinacją stiuków (autorstwa Quirina Castelli oraz Carla Borsy) i malowideł (autorem był Carpofora Tencally) o tematyce mitologiczno-alegorycznej.
Wewnątrz jest również wahadło Foucaulta, umieszczone tam pod koniec XIX wieku przez profesora miejscowego gimnazjum, dra Františka Nábělka. Działało do 1940, później rotunda została zamknięta. Otwarto ją po renowacji w 1974, ale od czasu rozpoczęcia kolejnych prac remontowych (w 2007) wahadło ponownie jest unieruchomione.
Największym obiektem Ogrodów Kwiatowych jest długa na 224 metry kolumnada (galeria),
ozdobiona 46 rzeźbami przedstawiającymi postacie z mitologii greckiej i rzymskiej. Istnieje możliwość wejścia na dach galerii, skąd rozciąga się najlepszy widok na ogrody
Obecne główne wejście powstało w latach 1840-1845 w stylu empire. Po bokach znajdują się dwie szklarnie, a w jednej z nich urządzono niewielką palmiarnię.
W XX wieku (szczególnie po II wojnie światowej) ogrody stopniowo niszczały, dopiero w latach 60. i 70. rozpoczęto kompleksową renowację i przywrócono im większą część oryginalnego wyglądu. Nie zachowały się dwa większe fragmenty ogrodów, w których znajdował się m.in. basen ze sztuczną wyspą, na której stała ptaszarnia, palarnia oraz tzw. pole królików.
W 1998 Ogród Kwiatowy wraz z pałacem arcybiskupim oraz Ogrodem Zamkowym (Podzámecká zahrada) zostały wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Zachęcam wszystkich do podążenia w moje ślady - jeżeli już nie dla zobaczenia samych zabytków - to dla podziwiania pięknych o tej porze roku jesiennych gór, a tych w Czechach nie brakuje.
Pozdrawiam.
piątek, 10 października 2008
Morawy
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Bardzo długa i ciekawa wycieczka, opisy swietnie dopelniaja zdjecia.
OdpowiedzUsuńPiękne miejsca, pięknie pokazane, dobrze opisane, z przyjemnością zwiedziłam te okolice, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPrzecudne jesienne zdjęcia, bardzo duża ich różnorodność bo i architektura i pejzaż, trudne zdjęcia w jaskini no i ta bajkowa kareta. Bardzo ciekawa wycieczka i fajnie opisana, pozdrawiam wiosennie
OdpowiedzUsuńOglądałam z zaciekawieniem ,byłam we wszystkich miejscach moje zdjęcia też są piękne ,zachęcam każdego do tych miejsc pięknie popatrzeć pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa wycieczka. Różnorodne zdjęcia, piękne jesienne barwy wszystko to sprawia ogromną przyjemność oglądania. Pozdrawiam XYZ
OdpowiedzUsuń