Dzisiaj chciałbym pokazać atrakcję przyrodniczą Beskidu Sądeckiego. Mofeta jest to miejsce, w którym na powierzchnie ziemi wydostaje się dwutlenek węgla w postaci gazowej. W naszym przypadku gaz ten wydobywa się na powierzchnię wody czemu towarzysza efekty dźwiękowe w postaci bulgotu.
Bardziej naukową definicje tego miejsca znajdziemy na tablicy informacyjnej znajdującej się obok mofety
Treść z tablicy
Mofeta imienia Profesora Henryka Świdzińskiego w potoku Złóckim, jest pomnikiem przyrody nieożywionej prawem chronionym od 1998 roku. Jest to największa i najefektywniejsza mofeta w Polsce, czyli powierzchniowa ekshalacja CO2. Na pokrytym wodą obszarze około 25 m2 widoczne są wydobywające się nieustannie z licznych bardzo głębokich szczelin intensywne bąble gazu o różnej wielkości i częstotliwości.
Mofeta znajduje się przy drodze łączącej miejscowości Złockie i Jastrzębik koło Muszyny. Teren mofety jest lekko bagnisty, ale dzięki wybudowanej kładce możemy bez problemu podejść tam, gdzie wypływ gazu jest największy.
Termin mofeta jest bardzo naukowy, o wiele przyjemniej dla ucha brzmią miejscowe nazwy jak bulgotka lub dyszawka. Rzeczywiście dźwięki towarzyszące eskalacji gazu przypominają dyszenie lub bulgotanie w wodzie. Muszę przyznać, że spędziłem tam dłuższą chwilę wsłuchując się w te odgłosy.
W niektórych miejscach woda ma intensywne rude zabarwienie, co świadczy, że gaz na swej drodze z głębi Ziemi napotyka wody mineralne typu szczawy, z których słynie Ziemia Sądecka i porywa ich drobinki ze sobą na powierzchnię.
W kilku miejscach ujścia gazu zostały obramowane drewnianymi rurami, dzięki czemu odgłosy bulgotu są bardziej intensywne.
Teren mofety jest bardzo malowniczy a dodatkowo wokół bagienka rośnie bujna roślinność.
Same zdjęcia nie oddadzą atmosfery tego miejsca, a to z powodu braku bodźców dźwiękowych. Dlatego na koniec postu zamieściłem krótki film z zasobów You Tube. Myślę, że po jego obejrzeniu będziecie mieć pełny obraz tego miejsca.
Lokalizacja miejsca:
niedziela, 28 października 2012
Mofeta imienia Profesora Henryka Świdzińskiego
niedziela, października 28, 2012
CudaNatury
,
małopolskie
,
Mofeta imienia Profesora Henryka Świdzińskiego -
,
Natura
21
comments
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Nie wiedziałam, że coś takiego jest u nas. Zapisałam sobie to miejsce, żeby je zobaczyć. Dziękuję za pokazanie tego na ślicznych zdjęciach. Filmik też oglądałam. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńfajne
OdpowiedzUsuńCiekawe. Też nie wiedziałam.
OdpowiedzUsuńHmm, ciekawe, nigdy czegoś takiego nie oglądałam. Pozdr. Alina.
OdpowiedzUsuńPrawie jak na basenach na Węgrzech ;) Do tego malownicze miejsce. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNo, proszę takie naturalne dzwony rurowe. Ciekawe. Człowiek całe życie się uczy, ale o mofecie nie miał dotąd pojęcia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
-----
sudeckiedrogi.wordpress.com
I dla mnie to nowość:)))Robi wrażenie:))Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńA to ciekawostka! Pierwszy raz słyszę, że coś takiego mamy w Polsce, zaraz sobie zanotuję namiary :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńa to bardzo ciekawe - informacja i zjawisko!
OdpowiedzUsuńfajnie, że zamieściłeś 'bulgot', inaczej się ogląda, kiedy obrazkowi towarzyszy dźwięk;)
Powiem szczerze to dla mnie nowość, pierwszy raz o tym czytam właśnie u Ciebie Wkraj.
OdpowiedzUsuńWkraju, myślisz, że to coś podobnego?
OdpowiedzUsuńhttp://naszepogorze.blogspot.com/2012/09/na-ksiezycu.html
Świetne są te przyrodnicze ciekawostki; pozdrowienia ślę.
Pewne podobieństwo jest, ale wydaje mi się, że pokazane u Was Bulgotki są spowodowane wypływem metanu z Ziemi. Jakoś umknął mi ten post na twoim blogu. Bardzo interesujące miejsca pokazałaś. Rumunia jest piękna.
UsuńPozdrawiam serdecznie
...a to mi ciekawostkę przyrodniczą sprawiłeś, nie miałam pojęcia, że są mofety...
OdpowiedzUsuńKreślę pozdrowienia!
Interesujące miejsce, nigdy wcześniej się nie spotkałam z taką nazwą i miejscem.
OdpowiedzUsuńDzięki i pozdrawiam.
Bardzo ciekawe miejsce.
OdpowiedzUsuńPrzyznaję, że nigdy o nim nie słyszałam.
Terminu, mofety też nie znałam.
Wiesławie, zawsze pokazujesz nam coś niezwykłego i bardzo ciekawego.
Pozdrawiam
Super bulgotanie. I wcale nie daleko od nas. Musimy tam pojechać w przyszłym sezonie.
OdpowiedzUsuńWiesiu zaskoczyłeś mnie ponownie, pokazując tak ciekawe miejsce. Choć o szczawianach słyszałem a nawet piłem wodę o ciekawym kwaśnawym posmaku z oryginalnego źródła. W Krościenku są trzy ujęcia tej wody, z tego dwa czynne. Znajdują się w jednym miejscu u podnóża Stajkowej Góry. Z tego co piszesz, można zauważyć, że obszar występowania tego typu zjawisk jest dość obszerny, od Muszyny, przez Szczawnicę do Krościenka.
OdpowiedzUsuńMnie podobają się to mostki drewniane i otoczenie zieleni. Fajne miejsce na fotograficzny plener ślubny :)
Urokliwe miejsce! Słyszłam o takim zjawisku jak bulgoty na bagnach ale nie sądziłam że może być tak intensywne. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńByłem tam kilka razy, mam też trochę zdjęć, faktycznie unikalny widok.
OdpowiedzUsuńteraz UE dowali nam za dodatkową emisję CO2. Może tego nie nagłaśniać ? :)
OdpowiedzUsuńNo popatrz, zapomnialam!
OdpowiedzUsuńSwoja droga 'bulgotka' brzmi przesympatycznie ;)