Koblencja to miasto położone przy ujściu Mozeli do Renu. Było końcowym etapem rejsu statku wycieczkowego, na pokładzie którego płynęliśmy przez piękną Doliną Środkowego Renu. Tego dnia słoneczny z rana dzień stopniowo zmieniał się w pochmurny, aż w końcu z nieba zaczął padać deszcz. Spacerując pod parasolami wyruszyliśmy na zwiedzanie miasta.
Pierwszym miejscem, które zobaczyliśmy było Deutsches Eck. To tutaj kończy swój bieg rzeka Mozela. Na zdjęciu po lewej stronie płynie rzeka Mozela, po prawej Ren.
Taki widok na ujście Mozeli mamy z monumentalnego pomnika cesarza Wilhelma I na koniu.
Pomnik wzniesiono w 1897 roku. Zniszczony, po II wojnie światowej został odbudowany, ale bez postaci cesarza. Dopiero w 1993 roku po ponownym zjednoczeniu przywrócono pierwotny kształt pomnika.
Do centrum starego miasta idziemy wzdłuż nadbrzeża Mozeli. Po chwili mijamy kościół św. Kastora. Budowla pochodzi z XII wieku i powstała na bazie wcześniejszej świątyni z IX wieku.
Fasadę flankują dwie bliźniacze wieże. Nad portalem umieszczono figurę św. Kastora.
Portal nad głównym wejściem do kościoła.
Wnętrze kościoła
Ładne sieciowe sklepienie oraz obraz murów Jerozolimy
Ambona
Prezbiterium z ołtarzem
Po wyjściu z kościoła kierujemy się w stronę koblenckiej starówki. Po drodze mijamy ciekawy dom, będący połączeniem starych murów z nowszą częścią budynku.
Ozdobą starówki są zachowane budynki wykonane techniką pruskiego muru.
Ciekawym miejscem jest skrzyżowanie ulic Löhrstrasee i Markstrasse, gdzie stoją cztery ładne kamienice, z wykuszami i bogatą ornamentyką.
Idąc dalej, pasażem zamkniętym dla ruchu ulicznego, mijamy rzeźby handlarki i policjanta symbolizujące targ miejski, który znajdował się kiedyś w tym miejscu.
Przed nami kolejny kościół zwieńczony cebulastymi wieżami, Liebfrauenkirche.
Jego wnętrze reprezentują dwa style: romański w nawie głównej i gotycki z dużymi witrażami w prezbiterium.
I tutaj zwraca uwagę ładne, gwieździste sklepienie.
Nad ołtarzem ciekawe przedstawienie postaci Jezusa na Krzyżu.
Sam ołtarz ma postać bogato rzeźbionej kaplicy z centralnie umieszczoną sceną pokłonu Trzech Mędrców.
W niedalekiej odległości od kościoła znajduje się plac Jezuitów z budynkiem Ratusza.
Dawniej w tym miejscu znajdowała się duża szkoła jezuicka. Warto zajrzeć na dziedziniec Ratusza, gdzie znajduje się ciekawa studnia z postacią chłopca.
Trzeba tylko uważać, gdzie się stanie, bo z ust młodzieńca co jakiś czas, nieregularnie, wylatuje strumień wody.
Ci, co znają sekret, stojąc na uboczu mają sporo zabawy obserwując osoby, które uciekają nagle oblane wodą.
Na dziedzińcu znajduje się również ładnie obramowane piaskowcowym portalem wejście do części ogrodowej.
Wracamy na plac Jezuitów, by zobaczyć jeszcze jeden portal nad wejściem do przylegającego do Ratusza kościoła.
Padający mocniej deszcz w końcu zniechęcił nas do dalszej wędrówki po Koblencji. Szkoda, bo jeszcze kilka miejsc jest wartych zobaczenia.
Dolina środkowego Renu - I część
Dolina środkowego Renu - II część
Lokalizacja.
Do Koblencji miałem jednak za daleko z Bingen, a szkoda: byłoby piękne zakończenie Środkowego Renu.
OdpowiedzUsuńPiękne miasto, wnętrza kościołów bardzo przypominają mi te obronne z Rumunii, w końcu to Sasi je budowali:-) pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńUjście rzeki Mozeli do Renu jest piękne i niezwykłe zarazem.
OdpowiedzUsuńKościoły są przepiękne, ale Jezus na dziwnym Krzyżu jest niesamowity. Wyobraźnia nie zna granic.
Kamieniczki z wykuszami są piękne.
Pozdrawiam :)
Wspaniałe miejsce. Te domku sie mi podobają.
OdpowiedzUsuńps. Jak zrobieś na górze strony te tematy, które się rozwijają, później są szczególniejsze tematy i jeszcze bardziej szczególne?? pozdrawiam
To rozwijane menu istniało w szablonie, który wykorzystałem do budowy strony. Zmieniłem tylko jego szatę graficzną.
UsuńMnie też bardzo interesuje szablon Twojego bloga. Chociaż? ja też mam czarne tło i wyglądałoby na zżynanie z Twojego bloga. I tak dreptam Twoimi ścieżkami.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Może kiedyś tam dotrę...piękne miasto.
OdpowiedzUsuńByłam tam kila lat temu u znajomej:) Miło było znów pozwiedzać Koblencję , choćby tylko na zdjęciach :) Niestety ja nie mam zdjęć z Koblencji ,bo z telefonu mi przepadły ....
OdpowiedzUsuńKoblencja to jedno z najpiękniejszych i najstarszych miast niemieckich. Doskonale przez Ciebie zaprezentowane. Z zachwytem oglądam zdjęcia z kościoła św. Kastora. Mnie nie udało się zrobić zdjęć z wnętrza. Była Msza św. Nie miałam pojęcia, że opublikowałeś post o Koblencji. Dzisiaj zastanawiałam się czy opublikować zdjęcia właśnie z Koblencji czy Goczałkowic. Zdecydowały Goczałkowice bo są na czasie.
OdpowiedzUsuńA co do pogody w Goczałkowicach? tam mi pasuje słoneczna pogoda.
Serdecznie pozdrawiam:)
Przepiękne miasto. Tym, co mnie zachwyciło szczególnie, jest ambona u św. Kastora. Przepadam także za miejscami, w których łączą się dwie rzeki. To Twoje wygląda jak moja Wilia z Niemnem w Wilnie, tylko że tam jest bardziej dziko.
OdpowiedzUsuńPo raz pierwszy jestem na Twoim blogu ale z wielką przyjemnoscią obejrzałam zdjęcia i przeczytałam tekst o Koblencji. Znam trochę Niemcy i płynęłam kiedyś Renem. Koblencji jednak nie znam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Bardzo ładne miejsce, chciałabym je kiedyś zobaczyć.
OdpowiedzUsuńŚwietna przygoda.
OdpowiedzUsuńJak widzę buractwo parkujące swoje graty tuż przy budynkach (zwłaszcza tych zabytkowych) to problem internacjonalistyczny ;)
Może akurat przywieziono księdza :P
UsuńCałkiem realnie Hanysie. Już wiele razymzwróciłem uwagę na specyficznie "władczy" styl parkowania księży. To samo jest przy tarnowskiej katedrze, to samo przy moim parafialnym (tyle ze tu pod zakrstię choć by się wściekli nie podjadą ;)
UsuńW Krakowie jednak głównymi motośmieciarzami są szeroko pojęci "pracownicy kultury" (bo to oni mają przepustki uprawniajace do wjazdu w zamkniętą strefę. Generalnie nie darzę tyc ludzi sympatią i na chamstwo z ich strony odpowiadam wlasnym.
W ogóle tego deszczu na zdjęciach nie widać :)
OdpowiedzUsuńPiękne miasteczko, a jeszcze piękniejsze wnętrza bazylik.
Pozdrawiam Cię Wkraju serdecznie i cieplo!
Nigdy nawet nie słyszałam o tym mieście, z Twoich zdjęć wygląda cudownie. Może kiedyś tam dotrę, i też zobaczę tak urokliwe miasteczko :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłam w Koblencji, więc z prawdziwą radością przeszłam się z Tobą uliczkami miasta. Deszcz to prawdziwa zmora dla robiących zdjęcia, ale i tak wyszły świetnie. Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłam w tym mieście, a widać miasto przyjemne i piękna architektura. Dziękuję za wycieczkę :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńPiękne miasto ze wspaniałam architekturą i zabytkami ,pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne miejsce. Może w kolejne wakacje się tam wybiorę. :) Świetny wpis!
OdpowiedzUsuńMiejscowość, o której nie słyszałem wcześniej, ale jest kilka ładnych budowli, które warto obejrzeć.
OdpowiedzUsuń