Petite France to nazwa niezwykle malowniczej dzielnicy Strasburga. Większość jej zabudowy stanowią szachulcowe domy z przełomu XVI i XVII wieku. Położona nad rzeką Ill i jej licznymi kanałami dzielnica przyciąga tysiące turystów.
Dawniej była to dzielnica rybaków i garbarzy. Pamiątką po ich profesji są zachowane do dzisiaj nazwy ulic. Obecnie królują tutaj liczne kawiarnie i restauracje oraz hotele. To tutaj możemy się napić aromatycznej kawy, czy skosztować miejscowego dania - flammeküeche.
Nazwa dzielnicy pochodzi od szpitala leczącego żołnierzy cierpiących na syfilis, zwanego również chorobą francuską.
Zapraszam na spacer po tej pełnej kolorów dzielnicy.
Katedra w Strasburgu
Lokalizacja
zazdroszczę takich widoków !
OdpowiedzUsuńJak ja uwielbiam takie domy, mógłbym tam chodzić godzinami.
OdpowiedzUsuńPiękny spacer w wyjątkowo uroczym miejscu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:-)
Piękna zabudowa, a zdjęcia jeszcze bardziej odkrywają to piękno :)
OdpowiedzUsuńBardzo tam ładnie. Właśnie, zabudowa robi swoje. Myślę, że jest to trochę wyjątkowe. W Strasburgu jak też we Francji jeszcze mnie nie było, ale pewnie do czasu. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPiękne te domki:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam budownictwo szachulcowe. Domy są piękne i jeszcze kwiatami ozdobione. Dziękuję za cudowny spacer. :)
OdpowiedzUsuńPiękna architektura! Dziękuję za malowniczy spacer :) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńByłam tam - rzeczywiście jest niezwykle malowniczo. Miejscami jest jak w Wenecji. Na deptaku wzdłuż rzeki zadziwia brak jakichkolwiek barierek i lustro wody na wyciągnięcie ręki.
OdpowiedzUsuńTeż dane mi było podziwiać "na żywo" to przepiękne miasto .Cała Alzacja to perełka architektury . Zdjęcia perfekcyjnie wykonane i w pełni oddają klimat tego miejsca. Pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńMało romantyczne pochodzenie nazwy, ale miasto ladne😄
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że uda mi się być w Strasburgu w sierpniu. W zeszłym roku byłam jeden dzień w Colmar i te dwa miasta wydają się być bardzo podobne - przynajmniej na zdjęciach widzę dużo wspólnego. W ogóle Alzacja jest cudna! Małe kawiarenki, wąskie uliczki, domy szachulcowe i budynki z kamienia - jest się czym zachwycać.
OdpowiedzUsuńOj moje dziecko niedawno wróciło z tego miejsca a ja miałam jechać i nie mogłam...dziękuję za piękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńMozna spacerować bez końca w takim miejscu, domki urodziwe, uliczki wciągające , już czuję inspirację do fotografowania!
OdpowiedzUsuńPiękne te domy, jakby przeniosło się w Średniowiecze. Takie małe, urocze knajpki aż zachęcają do spędzenia w nich czasu. Cieszę się, że idzie wiosna, znów będzie można poczuć ciepło, które bije z Twoich zdjęć. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńByłam tam i niezmiernie żałuję, że tak krótko. Fajnie, że jest Twój post więc mogę pospacerować jeszcze. To nic , że tylko wirtualnie :)
OdpowiedzUsuńPrzypadkiem trafiłem do Twojego bloga i... chyba nie jest to moja ostatnia wizyta. Bardzo dobre zdjęcia z pięknego miejsca. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMusze sie kiedys wybrac do Alzacji, bo jestem pelna zachwytu.
OdpowiedzUsuńNiezwykle urokliwe miejsce, swą zabudową szachulcową przypomina mi trochę Rouen. Byłam w Strasburgu na bardzo krótkiej wycieczce, niestety lało jak z cebra, więc poza strugami deszczu niewiele z tamtego pobytu pamiętam.
OdpowiedzUsuńKocham taką zabudowę! Przeepięknie! Mam nadzieję tam kiedyś trafić i zrobić równie ładne zdjęcia jak Ty :)
OdpowiedzUsuńUrocze miejsce, gdzie można spacerować godzinami :)
OdpowiedzUsuńTo jest cudowne miasto. Jestem w nim zakochana. Mam nadzieję, że wrócę tam kolejny raz.
OdpowiedzUsuńMasz cudowne zdjęcia. Moje zjadł wirus.
Pozdrawiam serdecznie:)
Ta woda bez obarierowanych brzegów mnie przeraża, poza tym bardzo ładna zabudowa, a zdjęcia "the best" pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńUrocze miejsce i piękna zabudowa :) Nic tylko spacerować i cieszyć oczy. Pozdrowienia :)
OdpowiedzUsuńTe domki zniewalające. Nie mogę oderwać oczu. Mam nadzieję, że kiedyś tam dotrę, ponieważ taką architekturę uwielbiam
OdpowiedzUsuń