Witam wszystkich po przerwie urlopowej. Chciałem gorąco podziękować za życzenia udanego urlopu. Muszę powiedzieć, że był naprawdę udany. Przez ponad dwa tygodnie przemierzałem tereny Beskidu Sądeckiego a następnie Słowackiego Spiszu. Udało mi się spędzić kilka dni w Słowackim Raju a także zdobyć turnie Rohaczy w Tatrach Zachodnich. Na koniec zawędrowałem w czeski rejon Gór Stołowych, gdzie zaliczyłem kilka ciekawych tras w skalnych labiryntach.
Zwiedzałem to co lubię najbardziej, jak stare zamki, piękne gotyckie kościoły na Spiszu i nasze drewniane cerkiewki w rejonie Krynicy. Niesamowitych wrażeń dostarczył mi Słowacki Raj z uroczymi dolinkami, gdzie poruszać trzeba się po licznych drabinach pośród szumiących strumieni i wodospadów. Niezwykłym sprawdzianem sprawności fizycznej było przejście pasma Rohaczy w Tatrach Zachodnich, gdzie włożony wysiłek został nagrodzony niesamowitymi widokami.
Mogę powiedzieć, że w wielu momentach tego urlopu spełniałem swoje marzenia i cieszę się, że dane mi było zobaczyć miejsca, o których wcześniej tylko słyszałem.
Oglądając dzisiaj (dość pobieżnie) wykonane zdjęcia, kolejny raz przemierzyłem wspomniane miejsca. Różnorodność ujęć nasunęła mi skojarzenie z kalejdoskopem. Stąd tytuł tego posta. Dzisiaj zamieszczam tylko jedno zbiorcze zdjęcie pokazujące tę różnorodność.
Na pewno szerzej poszczególne miejsca zaprezentuję w kolejnych postach. Na razie jednak zagłębiam się w lekturę postów na zaprzyjaźnionych blogach.
Pozdrawiam serdecznie.
poniedziałek, 17 września 2012
Kalejdoskop marzeń
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Dzień dobry Wiesiu! Bardzo się cieszę że już jesteś, bo brakowało mi Twojej obecności na blogu. Gratuluję spełnienia marzeń i nieco Ci zazdroszczę tak pięknej wyprawy, gdyż z tej "zajawki" widzę że były to niesamowite przeżycia. Z niecierpliwością czekam na szczegółową relację!
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie, czekam na następne posty z odwiedzanych miejsc.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że jesteś cały i zdrowy :)
Pozdrawiam!
Super, że urolp udany. Po zdjęciowej zapowiedzi czekam z niecierpliwością na opisy ;)
OdpowiedzUsuńowieczki rządzą:)
OdpowiedzUsuńżycie & podróże
gotowanie
nie mam nic lepszego niż spełnione marzenia, no może poza czasem oczekiwania na spełnienie :), chętnie przypomnę sobie magię Słowackiego Raju w Twoim ujęciu ;)
OdpowiedzUsuń...Twój fotograficzny misz - masz robi wrażenie! Czekam na cd...z niecierpliwością!
OdpowiedzUsuńKreślę pozdrowienia!
No to już się nie mogę doczekać fotorelacji z Twoich wojaży:):):)Pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńCzekam na posty z tak udanych podróży.
OdpowiedzUsuńCzekam na posty, bardzo mnie te miejsca interesuja...wlasnie wrocilam z Karkonoszy i skorzystalam z Twoich stamtad wpisow....pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuń...za Rohacze szczun!!! Cała grań zrobiłeś, razem z Banówką i Kopami?
OdpowiedzUsuńCzekam na fotę Wkraja na kamiennym koniu :-))
Miałem w planie, ale tak mnie słońce spaliło, że musiałem odpuścić. Tylko pierwszy odcinek od Rakonia po Smutną Przełęcz. Może za rok zrobię pozostały etap.
UsuńSpoko! Piękna Wycieczka!!!! Niektórzy twierdzą (i jest ich całkiem sporo), ze trudniejsza od naszej orlej :-)
OdpowiedzUsuńŚwietnie! czekam na dalszą relację i razem z Tobą będę delektować się tymi miejscami.
OdpowiedzUsuńWidzę, że wakacje spędziliśmy w tych samych rejonach :) Nie mogę się doczekać obszerniejszych relacji! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCzekamy z niecierpliwością na relacje z poszczególnych wypraw, ponieważ chodzimy różnymi ścieżkami i Twoje opisy są dla nas inspiracją, często lekcją historii i geografii. Co do Rohaczy, to znów się miniemy, bo nam brakuje tego,co Ty już masz:) Musimy w przyszłym roku zaplanować coś, co pozwoli nam się gdzieś spotkać. Mamy na swoim koncie kilka przypadkowych spotkań ze znajomymi blogerami, to bardzo miłe spotkania na szlaku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy.